Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
8 tydzień.. leniu znikaj, a kysz....


Witajcie,

choróbsko powoli odpuszcza... ale mdłości nie... wieczory są koszmarne...
bo niestety na mdłościach się nie kończy...
mam nadzieje, że uda mi się to jakoś wytrwać ten trudny czas...
od dziś zaczynamy kolejny 8 tydzień...

dopadł mnie ciężki leń...

ale zaraz ruszam moje cztery litery i maszeruję okrężną drogą do sklepu...
muszę się więcej ruszać... bo zaczynam świrować..
w domu zajmuję się tylko leżeniem, gotowaniem i sprzątaniem po gotowaniu...
ale remont powoli zmierza do końca... więc już nie długo nie będę się nudzić..
w całym mieszkaniu jest taki syf, że aż mi wstyd..
więc już nie długo, za kilka dni będą generalne porządki..
pociesza mnie jednak to,
że to przy okazji takie świąteczne porządki będą za jednym podejściem... 
 
Więc miłego popołudnia moje Kochane...
a ja najpierw do sklepu, a potem obiadek...
  • mili80

    mili80

    24 listopada 2012, 11:15

    Dobrze, że już choroba przeszła, mdłości też przejdą muszą!!! Spacerki jak najbardziej wskazane kochana :)

  • KasiaS6060

    KasiaS6060

    23 listopada 2012, 14:46

    Jeszcze troszke i mdłości powinny przestać Ci dokuczać .

  • OnceAgain

    OnceAgain

    23 listopada 2012, 12:33

    Najważniejsze to wyjść z tego chorubska a później puścisz wodze fantazji i będziesz sprzątać, spacerować co tylko dusza zapragnie ;)

  • czocharowa

    czocharowa

    23 listopada 2012, 12:28

    Gratuluję dzidziusia ;) mnie się znów nie udało.. ;(

  • haszka.ostrova

    haszka.ostrova

    23 listopada 2012, 12:20

    dobrze, że czujesz się trochę lepiej! mam nadzieję, że i mdłości nie będą Cię długo męczyć i też wkrótce odpuszczą;) a ruszać się trzeba :) czekamy na zdjęcia poremonotowe kuchni i łazienki :D buziaki!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.