Pełna obaw, ale i nadziei weszłam na wagę…
No i niestety konsekwencje mojej głupoty objawiły się wagą 58,9 kg..
Dlatego postanowiłam wszystko rozpocząć od początku
i zmienić dietę na dobre…
Muszę, bo niestety waga powoli znów idzie do góry..
a ja tak kurde nie chce..
Chcem być piękna i zgrabna..
bo jeśli nie urodą to może chociaż figurą nadrobię..
Biorę się do pracy tak na 99%, tak już na poważnie..
bez ściemy i oszukiwania samej siebie..
Ale mam też do Was prośbę o wsparcie
i motywację w razie moich dołków..
Mocno liczę na pomoc…
Dalszy wpis później… jak dostanę natchnienia..
Pozdrawiam i miłego dnia życzę..