Pupa jak u Jen Lopez (heh - taaa chciałabym, żeby była taka atrakcyjna - ale chodzi o rozmiar!)
"Fałdinusie" na korpusie...
Trochę się stresuje...
Dzisiaj maraton wizytowo-marketowy z Pająkiem.
Zaszaleje w North Fishu. Zaraz zabieram się za ćwiczenia - tylko 20 minut :/ Nie wiem, czy to nie za mało przy dzisiejszych szaleństwach. Tym bardziej, że może wybierzemy się do kina a wtedy popcorn na bank!
W poniedziałek do szpitala bo są moje wyniki... też się stresuję - te babskie sprawy...
Kupię dzisiaj wagę. Będę uskuteczniać obsesyjne ważenie w domu ;)
MaLeNsTwO209
20 maja 2012, 12:17Zakup wagi to rewelacyjny pomysł! Będziesz mogła ważyć się rano w piżamie! :). Wynikami się nie denerwuj na pewno będą ok! Trzymam kciuki ;)