i to nie nastroju, nie! Nie bylo mnie dosc dlugo. Borykalam sie z retencja wody w moim organizmie. Otoz bylo tak, zadzwonili ze szpitala i stwierdzili , ze powinnam sie zglosic na konsultacje, bo cos wykryli, wiec z dusza i sercem na ramieniu pognalam na spotkanie z konsylium. Stwierdzili, ze podejrzewaja leukemie, wiec beda potrzebne dodatkowe testy i probki krwi, oczywiscie cos zamroza itd. Po powrocie do domu, zaczelam studiowac, w jakim etapie rozwoju moze byc ta moja rzekoma leukemia. Postanowilam, ze dostosuje swoja diete do tego coby uzupelnic poziom zelaza aby to z koleii moglo odbudowywac czerwone krwinki. Jednego jestem pewna, ze moj organizm jest nadal pozbawiony odpornosci! Zrobiono densometrie, scyntygrafie i rozne inne przeswietlenia i poziom markerow. Czekam na wyniki, chociaz pielegniarka ktora mam w szpitalu, przemycilainformacje ze moze byc to cos innego wiec mam sie nie martwic. No to sie nie martwie! Z moich wlasnych obserwacji i tego jak reaguje moj uklad kostny na rozne bodzce smiem twierdzic ze to moze byc rak kosci niezlosliwy, poniewaz takiego raka mam w kosci udowej a symptomy sa takie same. Wiec powodu do zmartwien nie mam. Wiem, ze bedzie dobrze, bo umiem czytac swoje cialo.
Waga, ktora z powodu nadmiaru wody siegnela 75 kg spadla dzisiaj na 73
( zajebiscie!!!). Kocham swoje zycie i nie zamienilabym je na nic. KOCHAM CIE ZYCIE!!!!!!
I swiat i ludzi tez! BUZIAKOW wam sle nieskonczenie wiele. youpiiiiiiiiiiiiiiii
P.S. dokladniejsze informacje dostane dzisiaj na maila okolo 22.00 mojego czasu. Dam znac co mam:)))))))) Trzymajcie sie cieplutko
luise
24 czerwca 2013, 14:07witaj, zapraszam do zapisania się do naszej 6-tkowej akcji... byłoby naprawdę fajnie, zapraszam i dzięki za miło słowo w moim pamiętniku ;-)
belferzyca
15 czerwca 2013, 08:08i co mogę dodać.... uczę się od Ciebie..