Matka sie nie odzywa, na moje wlasne zyczenie, bo powiedzialam, ze sie obrazilam juz dawno na nia za to ,ze kiedy potrzebuje pogadac, nie ma dla mnie czasu, natomiast na zajmowanie sie moja siostra i jej peoblemi ma czas nieustannie. Wiem, powiecie, ze jestem daleko, ze nie ma wiezi, nie o wszystkim musze wiedziec itd, ale problem tkwi glebiej. Otoz bedac dzieckiem, potem nastolatka nigdy nie nawiazala sie miedzy nami nic porozumienia, nigdy o nic mnie nie pytala i ja jej niczego nie mowilam, ba nawet sie do siebie nie odzywalysmy mieszkajac ze soba. I tak minal czas kiedy powinnysmy byc blisko, minal bezpowrotnie. Najgorsze bylo dla mnie pojawienie sie siosrty, bo mama odsunela mnie na dalszy tor, a wlasciwie zaczelam miec wrazenie, ze przestaje istniec, ze staje sie przezroczysta, ze znikam. I, faktycznie, po jakims czasie zniknelam. Jest we mnie tyle sprzecznosci w stosunku do mojej mamy i siostry, ze nawet sobie nie bylam w stanie tego wyobrazic. Wiem tez, ze sobie z tym poradze, bo wiem gdzie tkwi sedno problemu, z psychologicznego punktu widzenia( a psychologie studiuje poszerzona o socjologie) potrzeba jest mi szczerze z mama porozmawiac, i nie ukrywam, ze poprzypomianalam jej troche z tego co zapamietalo 5-6 letnie wowczas dziecko ( odbylo sie to podczas rozmowy miedzy mna a siostra). Jej reakcja byla zaskakujaca, bowiem stwierdzila, ze nie wiedziala , ze az tak tyle pamietam! Kiedy powiedzialam, ze pamietam wszystko, wyszla z kuchni. I ot , cala rozmowa. NIe potrafie jej rozgrysc, nie wiem jak do niej dotrzec, chyba napisze maila, taka a la spowiedz-wyznanie, moze to ja sprowokuje do czegos! Moglaby to byc nawet awantura, cholera-cokolwiek. Obojetnosc mnie przeraza, dobija i mocno frustruje. Najgorsze jest to ,ze najlepsza corka staje sie kiedy pozyczam im pieniadze! Zrobilam to po raz ostatni, koniec kredytow bezzwrotnych, ja na to co mam pracowalam sama z mezem i jesli w przeszlosci musialam pozyczyc jakis grosz to zawsze w wyznaczonym terminie go oddawalam. Przepraszam Was, ale nie wiem co sie ze mna dzieje. Dreczy mnie ta cala maskarada rodzinna. Oby jutro bylo lepsze. Dziekuje za to ze jestescie. Jestescie skarbami.:))))))))Pozdrawiam
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
marzenkab1
9 marca 2013, 00:43Witam Wdze ze masz dziś chyba doła . Chyba nie ma ludzi na świecie którzy nie mają jakiś problemów z rodziną. Też mam niewypowiedziane sprawy z mamą i tatą i bratem. Ale cóż może jedno tylko takie wyjaśnienie. Takie do przemyślenia może brutalne ale prawdziwe. Chcesz się otrząsnąć z tego co cię gryzie??? Popatrz na zwierzęta i weź z nich przykład. Czy one się martwią o swoich rodziców czy dzieci które są samodzielne???? Martwią się tylko tu i teraz . Mąż, żona, dziecko to bezbronne i żeby przetrwać. Ponad 11 lat temu napisałam do moich rodziców list. Taki od serca. Płakałam przy nim aż miałam w staniku mokro. Pomogło. Czytali i czytali wiele razy aż dotarło. Papier jest wieczny. Jutro nowy dzień wstań z uśmiechem.
marzenkab1
9 marca 2013, 00:42Witam Wdze ze masz dziś chyba doła . Chyba nie ma ludzi na świecie którzy nie mają jakiś problemów z rodziną. Też mam niewypowiedziane sprawy z mamą i tatą i bratem. Ale cóż może jedno tylko takie wyjaśnienie. Takie do przemyślenia może brutalne ale prawdziwe. Chcesz się otrząsnąć z tego co cię gryzie??? Popatrz na zwierzęta i weź z nich przykład. Czy one się martwią o swoich rodziców czy dzieci które są samodzielne???? Martwią się tylko tu i teraz . Mąż, żona, dziecko to bezbronne i żeby przetrwać. Ponad 11 lat temu napisałam do moich rodziców list. Taki od serca. Płakałam przy nim aż miałam w staniku mokro. Pomogło. Czytali i czytali wiele razy aż dotarło. Papier jest wieczny. Jutro nowy dzień wstań z uśmiechem.
svana
9 marca 2013, 00:01Jutro na pewno będzie lepiej :) kurcze na prawdę masz problem nie zazdroszcze :):0 mimo wszystko życze wszystkiego dobrego:)