Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
chwile zwatpienia?


Nie ma to jak slowa otuchy i wsparcie ze strony M. Bezczelnosc ludzka jednak nie zna granic. Otoz, zaczelysmy z corka-Ola cwiczyc nasz juz -skalpel, gdy nadszedl moj M a jej tata i rzekl:,,nie, no dziewczyny tak cwiczac to wy nigdy nie schudniecie, nie zgubicie faldek...'' I pytam sie kto to mowi? Zawsze bylo u nas tak, ze to on wazyl albo tyle co ja albo mniej ( to mniej to w czasach kiedy walczylam z chorobami, albo z nadwaga- ktora tez w jakis sposob do chorob sie zalicza) a teraz jest spora roznica miedzy nami bo az 6 kg ( to przy porannym wazeniu), wiec nie uwazam, zeby uwagi Jego byly na miejscu. A poza tym , jeszcze jedna rzecz, najwazniejsza dla mnie, Ja cos chce zrobic i robie to cos dla siebie, zeby sie sobie podobac, zeby miec to cos, ten blysk w oku zeby byc po prostu i najzwyczjniej szczesliwa.

Oby tego szczescia NAM nigdy nie zabraklo, czego Wam i sobie zycze:) Buziaki na dobranoc wszystkim sle

P.S. dietowo dzisiaj bylo ok, nie do konca trzymalam sie jadlospisu ale obiecalam sobie, ze bede grzeczna w ciagu nastepnych dni.
a i w nastepnym tygodniu zaczynam KILLERA na dobre, pa
  • Tallulah.Bell

    Tallulah.Bell

    7 marca 2013, 11:43

    Faceci umieją tylko krytykować! A jak już będziesz szczupła i apetyczna to oczu nie będzie mógł oderwać! Utrzyj mu nosa :)

  • gzemela

    gzemela

    6 marca 2013, 09:38

    Super, że ćwiczysz z Chodakowską, na pewno będzie piękny efekt. Doskonale znam takie zrzędzenie ;) Mój też ciągle robi mi takie komentarze, ale doszłam do wniosku, że on zwyczajnie robi się zazdrosny. Co do mojego „konika”, to lepi się go w miarę szybko, ale później musi długo schnąć. Następnie trzeba go wypalić, pomalować i znów wypalić.

  • jerzokb

    jerzokb

    6 marca 2013, 07:47

    Mój też mnie często pyta czemu się tak wygłupiam i że nic mi to nie da. Ale ja wymachuję nogami, a on w tym czasie siedzi na kanapie, wcina parówę (lub lody, lub cokolwiek), popija piwem. Potem narzeka, że boli go kręgosłup. A rozruszał by się trochę. Twierdzi, że ma dość ćwiczeń przy odśnieżaniu lub wiosną, latem w ogrodzie. Ale to nie są ćwiczenia i nie są codziennie.

  • izkaduch87

    izkaduch87

    6 marca 2013, 06:46

    Moi bracia tez mi nie raz dogryzaja i komentuja, że nigdy nie schudnę, a to spowodu tego co jem (dietetycznie) lub kiedy cwiczę, mimo ze sami nie sa szczupli ;) ale ja zawsze odpowiadam: "zobaczycie w maju:):)" [mam wtedy urodzinki] :D obym wytrwała i oby zobaczyli :)

  • asimil

    asimil

    5 marca 2013, 23:09

    Róbcie to dla siebie. To najważniejsze.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.