Wlasnie zobaczylam moja diete na tydzien i sie troche przestraszylam.
1. Jest strasznie uporzadkowana!!! wiem wiem to raczej zaleta niz wada, ale do tej pory gotowalam na zasadzie "wrzucam do gara/na patelnie/do piekarnika to co mam w lodowce" i zobaczymy co nam z tego wyjdzie. ja to nazywam tworczym gotowaniem
2. Zakupy zrobilam w sobote zanim zdecydowalam sie na diete i mam troche rzeczy w lodowce.
3. Dieta ma wiele skladnikow ktorych w Hiszpanii nie znajde (serki, kefiry, mrozonki Hortexu na przyklad)
Za godzine skoncze prace i w domu sprobuje przetlumaczyc diete na hiszpanskie warunki sklepowe. Jak narazie na to wyglada ze cala ta dieta mnostwo czasu mi zzera, ale pewnie z czasem dochodzi sie do wprawy w planowaniu, kupowaniu itd. Im wiecej przygladam sie tej diecie tym bardzie glodna sie staje.