Miesiac temu mialam zamiar sie odchudzac jak widac w poprzednim wpisie... Ja nie wiem co sie dzieje w ogole tydzien wytrzymalam potem znowu sie najadlam ;/
I to najgorsze ze pochlaniam byle co, tylko co jest w zasiegu mojego wzroku...
potem te okropne wzdęcia gazy i zle samopoczucie... nic mi sie nie chce... Nawet wyjsc z domu mi sie nie chce. Ubierac sie i stroic mi s ie nie chce. Dziwie sie mojemu Romeowi ;dd ze w ogole moze na mne patrzec.. Ja tylko przechodzac kolo lustra nie zerkam na niego aby nie dolowac siebie jeszcze bardziej.
W sumie w dni powszechne zakladam leginsy, kurtke narciasrka i mnie nie widac jak pojde do sklepu... a le jak zbliza sie zjazd (studuje zaocznie) i musze wcisnac zaciasne spodnie to mi sie slabo robi :(
oto zdjecie po przytyciu 13 kg;/
w sierpniu jeszcze wazylam 60kg a teraz ponad 70 ... az boje sie stac na wage...
Jakby bylo cieplo to bym biegala.. a tak to ta pogoda mnie wykancza ale nie dam sie biegam w domu przy serialu "Przepis na zycie"
Jeszcze jedno zauwazylam ze jak sie wszystkim rozpowida ze sie sie odchudza to jakos sie nie udaje ... ja nic nie bd mowia moze sie uda dojsc do wagii 60...
Pragne w koncu zmiescic sie w spodnie, i nie ukrywac faldkow na sweterkami...
a najbardziej nie wsydzic sie swojego ciala przy Moim P <3
zoabczymy ;)))
Hippek
28 stycznia 2012, 22:08Hej :) Ja też mam podobnie i chcę schudnąć, żeby wreszcie czuć się komfortowo i seksownie przy moim mężu. On zawsze powtarza, że jestem bardzo pociągająca, ale ja się taka nie czuję. Też dopiero zaczynam i życzę powodzenia i Tobie i sobie. Nie poddawaj się. Najważniejsze to rozsądnie wybrać sposób odchudzania i ruszać się możliwie jak najwięcej.
ajkaQ
28 stycznia 2012, 21:57dasz radę razem raźniej i łatwiej:-))trochę samodyscypliny a na pewno się uda :-))trzymam kciuki:-)
reiven
28 stycznia 2012, 21:56uda Ci się! wiem po sobie :) wyglądamy całkiem podobnie :)!
Japanesee
28 stycznia 2012, 21:55dasz rade maleńka :***
Poliamena
28 stycznia 2012, 21:54Spokojnie znajdz diete, ktora by ci odpowiadala w 100% a schudniesz, rob brzuszki i bedzie super:):):)Ja wlasnie niedawno przybralam do 70,ale juz dzis 67.7:)I walczymy dalej:)
gatta94
28 stycznia 2012, 21:52Weź się w garść i będzie dobrze. Powodzenia:)
farewell15
28 stycznia 2012, 21:52Nie jest źle! Z tego co widać masz stosunkowo mały tyłeczek- zajmij się głównie brzuchem i boczkami :) Zobaczysz, że po miesiącu będzie Cię już znacznie mniej.
incorrectdreamer
28 stycznia 2012, 21:48z tym rozgadywaniem mam tak samo, wcześniej planowałam się odchudzać i nic nie wyszło, powiedziałam o tym rodzinie, przyjaciołom.. a potem było tylko rozczarowanie
RainbowDash19
28 stycznia 2012, 21:47uda Ci się! zobaczysz!