Wyslij meza na silownie albo lepiej zapisz go na boks, jezeli potrzebuje sie wyladowac ale w domu powinien byc spokuj i harmonia a nie ring dla przedmiotow martwych. Jezeli jest to jednorazowy incydent - kazdemu sie zdaza, ale jezeli sie to powtarza to chyba sama siegnelabym porady specjalisty. Sory za ostre slowa ale w takich kwestiach trzeba byc bardzo ostroznym. Pozdrawiam
belchu
12 sierpnia 2012, 16:48
Mam takich rodziców, że po prostu oni wiedzą swoje. Nie obchodzi ich to co ja im mówię. Nawet nie zdają sobie sprawy z tego jak bardzo się starałam wciąć wszystko. specjalnie patrzyłam czy nic nie zostało. Od rana dzwonie do ludzi których tam poznałam i do obsługi i proszę ich żeby podeszli na nasze miejsce. Dziwne jest to bo nikt nic nie znalazł. Zupełnie się rozpłynął. Teraz tylko cały czas słyszę od rodziców pretensje. Szczerze to mam ich serdecznie dość.
Zgadzam się w zupełności, że to przemoc. mówię mu o tym. Oczywiście, że gadamy na ten temat.
Co do posprzątania-oczywiście, że nie posprzątałam. Już jest wszystko uporządkowane. Teraz jeszcze mu pokazałam kawałek doniczki pod stołem. I posłusznie podniósł. Ważne, że odreagowuje na przedmiotach...ale fakt nienawidzę tego. On wie również, że to jego problem.
Hm...zgodziłabym się, że to jest złe wtedy gdybym sama nie zbiła szklanki z premedytacją.
anetta93
11 sierpnia 2012, 14:36
nie możesz na to pozwalać
ja jestem 32lata w związku i nigdy mąż tak się nie zachował
paollla
11 sierpnia 2012, 14:25
o rany to nieźle mój by w życiu tak nie postąpił ale to chyba kwestia szacunku do drugiej osoby
iamnothappy
11 sierpnia 2012, 14:15
????Dlaczego pozwalasz sobie na takie traktowanie ? przecież to rodzaj przemocy ? .chyba dzieci tego nie widzą ..?
DorkaFlorencja
29 sierpnia 2012, 22:02Wyslij meza na silownie albo lepiej zapisz go na boks, jezeli potrzebuje sie wyladowac ale w domu powinien byc spokuj i harmonia a nie ring dla przedmiotow martwych. Jezeli jest to jednorazowy incydent - kazdemu sie zdaza, ale jezeli sie to powtarza to chyba sama siegnelabym porady specjalisty. Sory za ostre slowa ale w takich kwestiach trzeba byc bardzo ostroznym. Pozdrawiam
belchu
12 sierpnia 2012, 16:48Mam takich rodziców, że po prostu oni wiedzą swoje. Nie obchodzi ich to co ja im mówię. Nawet nie zdają sobie sprawy z tego jak bardzo się starałam wciąć wszystko. specjalnie patrzyłam czy nic nie zostało. Od rana dzwonie do ludzi których tam poznałam i do obsługi i proszę ich żeby podeszli na nasze miejsce. Dziwne jest to bo nikt nic nie znalazł. Zupełnie się rozpłynął. Teraz tylko cały czas słyszę od rodziców pretensje. Szczerze to mam ich serdecznie dość.
efemerydaa
11 sierpnia 2012, 14:50Zgadzam się w zupełności, że to przemoc. mówię mu o tym. Oczywiście, że gadamy na ten temat. Co do posprzątania-oczywiście, że nie posprzątałam. Już jest wszystko uporządkowane. Teraz jeszcze mu pokazałam kawałek doniczki pod stołem. I posłusznie podniósł. Ważne, że odreagowuje na przedmiotach...ale fakt nienawidzę tego. On wie również, że to jego problem. Hm...zgodziłabym się, że to jest złe wtedy gdybym sama nie zbiła szklanki z premedytacją.
anetta93
11 sierpnia 2012, 14:36nie możesz na to pozwalać ja jestem 32lata w związku i nigdy mąż tak się nie zachował
paollla
11 sierpnia 2012, 14:25o rany to nieźle mój by w życiu tak nie postąpił ale to chyba kwestia szacunku do drugiej osoby
iamnothappy
11 sierpnia 2012, 14:15????Dlaczego pozwalasz sobie na takie traktowanie ? przecież to rodzaj przemocy ? .chyba dzieci tego nie widzą ..?