Bieganie oddala się ode mnie trochę. Dzisiaj byłam u lekarza i póki co, nie ma mowy o bieganiu. Badania do wykonania i zobaczymy za jakiś czas. Nie rezygnuję jednak z chodzenia i dalej buduję kondycję.
Dzisiejszy bilans
Kroki: 9404
Dystans: 6,02 km
Spalone kalorie: 265
Czas: 1 godz 26 min
deszcz, 6 stopni
iw-nowa
16 października 2015, 01:58Lubię chodzić, codziennie z pieskiem dwa razy chodzę, ale nie dość szybko. W szybkim chodzeniu coś jest, co pomaga uszktałtować nogi i tyłek :)
e1272
16 października 2015, 19:43Pieska miałam przez jakiś czas - to też jest dobry sposób na poznanie sąsiadów :) A z tym tyłkiem i nogami to najprawdziwsza prawda - ledwo zaczęłam, a efekty już są :))
polishpsycho32
15 października 2015, 23:24chodzenie ale pod warunkiem ze szybkie marsze spalaja prawie tyle samo kalorii to trucht wiec generalnie nic sie nie stanie ..grunt chodzic szybko...i moze dorzucic np taniec albo rower ktory tak stawow nie obciąża
e1272
16 października 2015, 19:41Chodzę dość szybko i naprawdę jestem po takim marszu zmęczona - to takie przyjemne zmęczenie. Od następnego razu dołączam kijki. Ruch na powietrzu, daje znacznie więcej, niż ćwiczenia na dywanie w domu, czy nawet w klubie fitness.
polishpsycho32
16 października 2015, 21:09to prawda ale zajmuje o wiele wiecej duzo czasu ....zeby spalic iles tam kalorii podczas marszu musisz sporo km natrzaskac ...a intensywny interwalowy trening spala ich sporo w malym czasie.Ale moim zdaniem kijki to na tym etapie swietny wybor..zero kontuzji i sporo przyjemniej.
Holly77
14 października 2015, 23:05Chodzenie jest też superanckie. Ważne, zeby nie odpuszczać. Pozdrawiam :)
e1272
16 października 2015, 19:39Zrobiłam krótką przerwę, ale nie odpuszczam. Jeszczę będę biegać.....