Witajcie,
Jak to często bywa, kiedy się z kimś umawiamy, plany trzeba zmienić w ostatniej chwili. Tym razem moi znajomi się pochorowali i nic nie wyszło z planowanego oprowadzania po okolicznych parkach i podziwiania złotej polskiej jesieni. Szkoda, bo to pewnie był ostatni taki piękny weekend.
Ja też się dzisiaj trochę dziwnie czułam. Miałam ogromną ochotę na wileką porcję witamin. A to moje śniadanko. Trochę odbiegające od dietowego, ale po prostu musiałam :)
Jajecznica z dwóch jajek z pomidorem, sparzonym i obranym ze skórki, smażona na maśle klarowanym, z pietruszką i kiełkami rzodkiewki. Uwielbiam takie sniadania - dają energię na pół dnia.
Wieczorem musiałam odprowadzić samochód do serwisu. A poniewaz to dość daleko, to postanowiłam wykorzystać ten fakt i część trasy przejść na piechotę. Przekonałam się, jak bardzo ważne jest odpowiednie obuwie. Botki z obcasem, to nie to samo, co moje superwygodne, lekkie i miękkie adidaski - ach. Odczułam to na stopach i w krzyżu niestety (teraz siedzę na piłce i rozluźniam mięśnie przy okazji :))) i nie zrobiłam całego dystansu. Było jednak i tak nieźle, zwłaszcza, że nie miałam dnia przerwy po wczorajszym marszu.
Wyniki:
Dystans: 5,81 km
Czas: 1:21 h
Kroki: 9 071
Spalone kalorie: 254
Jutro tylko domowe aktywności. Kolejny marsz we wtorek.
Zaraz jeszcze przygotuję gorącą herbatkę z cytryną i miodem - trzeba się ratować przed przeziębieniem.
Dobrej nocy :)
ellysa
21 października 2015, 17:00ja mialam podobne sniadanie dzisiaj:))
barbra1976
17 października 2015, 10:47szkoda, ale moze sama jednak polazlas? a sniadania jak najbardziej ok, na takich jajeczniczkach pieknie sie chudnie o ile bez chebiora polkniete
e1272
17 października 2015, 13:00bez chlebiora, jajeczniczka to danie kompletne ;)) nic dodać, nic ująć :) Łażę wszędzie sama, bo jak się próbowałąm umawiać, to przez pół roku nie mogłam zacząć ćwiczyć, więc stwierdziam: banzai!!! i łażę sama, ale łażę wreszcie ;))
Holly77
13 października 2015, 20:53Świetne śniadanko. Sama nabrałam chęci na taki zestawik. Nie dawaj się jesiennemu przeziębieniu. Ja już prawie je pokonałam. Buźka!
e1272
16 października 2015, 19:38Pyszota, a poza tym ja prawie nie jem mięsa, więc jajko to podstawa. Mnie się na razie udaje unikać przeziębienia, bronię się jak mogę. A Tobie życzę dużo zdrówka :)
polishpsycho32
11 października 2015, 23:35Moim zdaniem to ietetyczne sniadanie..ja tez jem jajka u uważam ze sa super bo wlasnie zaspokajają god na długo i masz sile cwiczyc
e1272
16 października 2015, 19:34To jedno z moich ulubionych śniadań. A jajka można przygotowywać na sto sposobów :)
polishpsycho32
16 października 2015, 21:14dzisiaj jadlam jajecznice z 2 jajek