Na szczęście nie chodzi o plus na wadze ;) O dziwo po wczorajszym treningu nie miałam żadnych zakwasów, ale dzisiaj nie szalałam z ćwiczeniami. Nie cierpię jednak monotonii, więc treningi muszą byc urozmaicone i ta rozmaitość przychodzi dość spontanicznie.
Początek dnia z Tamilee Web - 15 minutowy poranek "I want that body". Po południu 30 min. spaceru szybkim krokiem - spacer tez zdarzył się spontanicznie, więc nie wiem, jaki dystans przeszłam. A po powrocie dywaniki: 120 brzuszków przeróżnych, 120 nożyc też różnych, 120 przysiadów i 120 ramionek z hantlami, potem jeszcze chwilę relaksu na piłce - coś dla kręgosłupa...
Jutro będzie spokojniej, bo chyba nie dam rady utrzymać takiego tempa na dłużej.
Dawno się nie mierzyłam, bo strach w oczy zaglądał, ale wreszcie dzisiaj się odważyłam. Od początku " drugiej falii" z V. ubyło mi w sumie 24 cm w obwodach - Jeeeeej! :))))
Mam ogromną motywację - moja córa wychodzi za mąż na przełomie kwietnia i maja - do tego czasu muszę wyglądać jak milion dolarów !!!!!!!!!!
Buziaki i udanego wtorku :)
Karampuk
8 września 2015, 05:29tez lubie te cwiczenia z Tamiee Webb. FJNIE ZE CI CÓRKA DAŁA TYLE CZASU NA SCHUDNIECIE, MOJA W MARCU ZADECYDOWAŁA ZE W MAJU biora slub a wcale w ciazy nie była ani dalej nie jest, aby był taki pospiech
e1272
8 września 2015, 11:16Też nie wierzycie w przesądy :) Maj to przecież taki piękny miesiąc. Moja córka też się śpieszy chociaż nie musi, mogłaby jeszcze kilka lat poczekać, ale jej życie jej wybór - chciałabym być tak pewna swoich wyborów
Karampuk
8 września 2015, 11:19moja córka wzieła ślub 16 maja a to była nasza 23 rocznica slubu, nie wierze w takie głupoty ze slubu sie nie bierze w maju