Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
It isn't easy for me to let it go.


Hej Koty,
Po weekendowym szaleństwie powracam. Z wagą dziko, nawet bardzo, mam nadzieję, że po @ się wszystko ogarnie :) Dziś tak bardzo czuuuuć wiosnę. Chcę więcej, chcę więcej, chcę więcej! <3
Jutro jakaś super wycieczka w związku z rekolekcjami, mam nadzieję, że już ok. 14 wrócę i jeszcze trochę odpocznę. Dziś załamałam się moją twarzą.. Kręciłyśmy film na projekt z fizyki i jak zobaczyłam jak wyglądam to się przeraziłam.. No cóż, dodatkowa motywacja, żeby chudnąć :) W sobotę miałam dzień detoksu. Jadłam same warzywa i owoce. Wczoraj się złamałam na imieninach Dziadka i zjadłam 2 małe kawałeczki ciasta drożdzowego z wiśniami. Było tak słodkie, że aż sama się zdziwiłam. Jak jadłam słodycze często to jakoś nie zwracałam na to uwagi. Teraz żałuję sobie każdego jabłka, bo myślę, że nawet takie byle sobie jabłko ma 100 kcal ( liczę "na oko" ), a kiedyś siadałam przed TV i wpierdalałam paczkę krówek, M&M, chipsy i jeszcze najlepiej Dumle na dokładkę. W sumie nie ma się co dziwić, że teraz wyglądam jak wyglądam.

Ale wzięłam się za siebie! Teraz walczę o siebie! Walczę, żeby we wakacje wyjść z domu pewna siebie i przekonana o swojej wartości! I OBIECUJĘ WAM: UDA MI SIĘ!! WIERZĘ, ŻE WAM TEŻ!

Moje MENU:
ŚNIADANIE ( 7.00 ): pół bułki z twarożkiem, kaszka bananowa "Mleczny start"
II ŚNIADANIE ( 10.30 ): bułka z twarożkiem + jogurt "Jogobella" i płatki błonnik
OBIAD ( 14.00 ): 2 kawałki pizzy domowej ( kwadraciki 10*5 cm ) + 2 mandarynki
KOLACJA ( 16.00 ): mały talerzyk sałaty z kurczakiem

Piłam dziś: 5 kaw z mlekiem sojowym, herbata czarna, gorzka, herbata ziołowa, herbata zielona z żurawiną i pomarańczami, 1.5l wody, dopiję jeszcze herbatę na odchudzanie na bazie czerwonej herbaty :)

AKTYWNOŚĆ: zaraz idę ćwiczyć, plan mam taki: skakanka 10 min, Skalpel, Mel B- brzuch, pośladki :) EDIT. zrobiłam Skalpel, 10 min skakanka, 10 min bieg, 10 min rozciąganie :P

To dziś chyba tyle, wracam do gry, walczę o siebie, nie oglądam się za siebie, nie zrażam się porażkami. Od dziś moje motto to : " Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą!" Takim bojowym akcentem Was żegnam :* Do jutra :)

Tak bardzo jaram się tym zdjęciem! <3 Chyba kocham Goslinga <3

  • haveheart

    haveheart

    4 marca 2013, 19:38

    dobry obrazek haha;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.