Po urlopie, który przypadał mi między innymi na święta i Nowy Rok, wracam do pracy wypoczęta (pierwszy raz od długie czasu), oraz pełna motywacji. Dodatkowo na diecie (ale nie po raz pierwszy, po prostu powrót). Przy okazji dzisiaj zorientowałam się, że od 4 dni nie palę (ostatni raz w Sylwestra). Może i z tym tematem rozprawię się raz na zawsze.
No więc postanowiłam.
I kwartał 2016 roku ogłaszam Czasem Wielkiego Odgracania. Mojego domu oczywiście.
Wyrzucę wszystko, czego nie używam, nie do końca mi się podoba, jest stare i brzydkie... Mam dosyć chaosu naokoło mnie. Kiedyś to jeszcze było do ogarnięcia, za panieńskich czasów człowiek mniej pracował. Teraz dziecko (drugie w planie), pracy więcej, do domu lecę z wywieszonym językiem, jak mały pójdzie spać to rzucam się do garów, coby przygotować coś przyzwoitego na następne dwa dni. Nie mam dodatkowego czasu na wieczne przekładanie rzeczy z kąta w kąt (co i tak nie powoduje, że w domu robi się porządek, po prostu graty zmieniają swoje miejsce).
Wyzywam sama siebie (a może ktoś dołączy?). Za każdą wyrzuconą rzecz jeden punkt :) Okres długi, bo na pewno nie codziennie znajdę czas i siły. Potem odgracony pokój łatwiej będzie sprzątnąć :) Na koniec kwartału w nagrodę zamienię punkty na złotówki i sprawię sobie jakiegoś ciucha :D
angelisia69
4 stycznia 2016, 14:42swietny pomysl,ja przed swietami wywalilam mase rzeczy do ktorych mialam glupie sentymenty i dzieki temu poczulam sie lzej psychicznie i mam jakby czystszy umysl,nie chodzi tylko o porzadek a o taki "lad" w samej sobie
pietraska3
4 stycznia 2016, 12:59U mnie też by się przydało powywalać rzeczy ,których nie używam ....ale ciągle myślę ,że mogą mi się jeszcze przydać...buziaki
drosera85
4 stycznia 2016, 13:06założyłam wyzwanie, dołącz :) nie musisz wywalić wszystkiego :D