Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pojawiam się i znikam


Dietę smacznie dopasowaną skończyłam już dawno. Hoho, gdzieś w okresie wakacyjnym. Od tego czasu raz lepiej, raz gorzej (teraz gorzej ;)) ale wciąż, powoli, małymi krokami w dół.

W listopadzie zorientowałam się, że oto minął rok, od kiedy stwierdziłam DOŚĆ, i w ciągu tego roku bez poważniejszych wyrzeczeń schudłam 13 kilo. W tym 6 od kiedy zalogowałam się na Vitalię.

Nie poprzestaję na tym, idę dalej. Boję się, że nie schudnę tych założonych kolejnych 7 kg zanim w kolejną ciąże zajdę. Ale w sumie to raczej taka psychologiczna granica. Oby po drugiej ciąży nie zostało tyle dodatkowych kilogramów. NIGDY WIĘCEJ!!!

Mój plan żywieniowy obejmuje 5 posiłków, wody "pod korek" ;) Zdrowo, organicznie, bez chemii i witaminy E. Na tym punkcie to już chyba trochę odjechałam, ale to wyjątkowo mało groźny odjazd ;) Ruch też oczywiście, ale nie oszukujmy się - pracuję ponad etat i mam małe dziecko, mój ruch ogranicza się głównie do biegania za pierworodnym (ale od jego dźwigania w widoczny sposób wyrzeźbiły mi się ramiona!). Żadnych głodówek, ale też żadnych słodyczy.

Wszystkim Wam i sobie również życzę wytrwałości. 

  • roogirl

    roogirl

    17 grudnia 2015, 18:21

    Widzę, że rozsądnie :)

  • trenerpersonalny4

    trenerpersonalny4

    17 grudnia 2015, 15:41

    Dieta bez słodyczy to już duży sukces . Powodzenia ! ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.