Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wczoraj, dzisiaj, jutro.


Nowy wpis za dwa dni, sobota była okej wszystko jak należy, jestem z niej zadowolona. Z dzisiejszego dnia nie do końca, zaczęło się średnio, bo w porannym pośpiechu zdążyłam zjeść tylko połowę wyznaczonego posiłku. Nie chciałam zaprzepaścić ustalonych godzin kiedy jem i czekałam do II śniadania. Niestety ledwo wyczekałam pory obiadu i wydawałoby się, że już do końca dnia będzie w normie. To było złudzenie. Wyszłam do miasta z rodziną, a jak to z nimi - jakieś przekąski, napoje, lody. No i wieczorem koło 20 wpadło do tego wszystkiego ciasto. O tyle dobrze, że była to taka a' la szarlotka, żadnych ciężkich oraz słodkich mas itp.

Jutro muszę odstąpić od diety, ponieważ jutrzejszego dnia nie spędzę samotnie. Nie chciałabym zepsuć takiej chwili, kiedy mogę spotkać się z kimś znajomym, bo nie zdarza się to często i cieszę się, że jutro będę mogła.

Ale już we wtorek wszystko wraca tzn. dieta. Mam nadzieję, że będę mogła też już jako tako ćwiczyć. Chciałam zacząć biegać, ale u mnie rano jest mnóstwo ludzi, a ja mam zawsze takiego "wstyda". A o czwartej rani biegać nie będę, wieczorek też odpada.

To tyle, nie załamuje się, wiem co robię i bardzo pragnę sukcesu!

  • Madzesa

    Madzesa

    27 lipca 2014, 21:40

    A pewnie! Jedne odstępstwo jest nawet wskazane :) Powodzenia :))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.