Codziennie wieczorem na wadze widzę o 0,1 mniej niż dnia poprzedniego. codziennie rano na wadze widzę 76,6. Jak tak dalej pójdzie to będę przybierać na wadze przez sen :-/
Mam problem z godziną ostatniego posiłku. Przez większość tygodnia wracam do domu o takiej godzinie, że musiałabym albo nie jeść kolacji albo iść spać po 24:00 co jest niewykonalne/zabójcze. A gdybym chciała kolację jeść wcześniej, to musiałabym ją jeść w aucie na czerwonych światłach.
Z ćwiczeniami z planu treningowego też mam problem. W sumie ten sam, co z kolacjami. Wracam do domu głodna, jem kolację, ćwiczyć powinnam najwcześniej po godzinie, ale po tej godzinie jest już tak późno, że godzina ćwiczeń jest nie do przejścia. Muszę coś poprzekładać w planie dnia. Tylko jak? Jakieś pomysły?
angelisia69
19 stycznia 2016, 14:03hej a co za mity o jedzeniu kolacji 3h przed?ja jadam zawsze 1h przed i jest ok.wystarczy jakis lekki posilek,ja codzien jem zupe krem+jakies warzywa i bialko,czuje sie syta do rana i nie mam problemow z trawieniem w nocy itd
dragonka75
19 stycznia 2016, 15:02Vitaliowe mity. Rzeczywiście mity? Może jak będę miała talie osy, to przestane się przejmować drobiazgami. Póki co nieprzejmowanie się "drobiazgami" doprowadziło do tego, że nie lubię lustra. wiesz jak to jest: odpuścisz odrobinę i nagle robi się z tego powódź.
angelisia69
19 stycznia 2016, 15:09ale kolacja oparta nawet na samej zupie warzywnej nie zaszkodzi przed snem nikomu.
eszaa
19 stycznia 2016, 08:39lekka kolacja nie zaszkodzi nawet krótko przed snem tylko weź pod uwage indeks glikemiczny tego co jesz, a w boczki nie pójdzie