Jejuuu … już dawno takiego doła nie miałam jak wczoraj – dzisiaj się mnie jeszcze trzyma, ale nie ma tragedii. Jestem smutna, przymulona, nie w sosie. Z jednej strony bym się komuś wygadała, a z drugiej nie mam na to ochoty, i najchętniej to zrobiła bym sobie - jakkolwiek to by nie zabrzmiało ‘ciche dni’ i zniknąć dla niektórych … Żeby to jeszcze było takie proste w realizacji, ehhh …
Dzisiaj za dużo nie zjadłam tak w sumie. Późno się obudziłam, idę też wcześniej spać – a przynajmniej tak planuje, tak więc moje dzisiejsze menu składa się zaledwie z trzech posiłków;
1. Owsianka jabłkowa + trzy kostki gorzkiej czekolady
2. Duszona pierś z kurczaka z przyprawami + kapusta kiszona i ćwikła z chrzanem
3. Starta marchewka z jabłkiem + crunchy
Co do aktywności fizycznej, to kręciłam 1h hula hop, przede mną jeszcze jakieś ćwiczenia … pewnie zrobię z Mel B pośladki i nogi bo te lubię definitywnie najbardziej, ale to dopiero później, podczas oglądania Masterchefa :)
Trzymajcie się, i udanego tygodnia! Byle do piątku!
paula15011
17 listopada 2014, 14:08To i ja też piątku się nie moge doczekać, chociaż dopiero poniedziałek :/ ehh, masakra, chyba już nie lubię jesieni tak bardzo jak kiedyś... trzymaj się ciepło!
LunaLoca
17 listopada 2014, 10:59Ja też taki dzień ostatnio miałam. Nie martw się, wkrótce minie więc trzymaj się :)
fokaloka
16 listopada 2014, 18:46Trzymaj się i udanego tygodnia :)
etvita
16 listopada 2014, 18:23Życzę lepszego humoru :) Byle do piątku :)