Po wczorajszej nauce jazdy na swnowboardzie mam zakwasy w każdej możliewej części ciała (nawet na szyi O.o). Dlatego dzisiaj bez ćwiczeń i z wielkim lenistwem. Byłam tylko na wieczorem na krótkim spacerze. Jutro w planach bieganie, a w piątek znowu snowboard!! :D Strasznie mi się to spodobało, mimo że jestem ciężkim przypadkiem xd
A dzisiaj pojedzone:
+ Trzeba zjeść coś na kolację
Coraz bardziej uświadamiam sobie, że tęskniłam za moim miastem jak byłam w szpitalu. Praktycznie miesiąc zamknięta w 4 ścianach. A przecież Gdańsk jest piękny <3 Ale dało mi to siłę na działanie. Przede wszystkim małe, ale realne cele. Wszystko powoli i bez pośpiechu. Obecnie moimi priorytetami jest nauczyć się w miarę normalnie jeść, biegać 3x w tygodniu, ogarnąć problemy w pracy i poduczyć się jazdy na snowboardzie! Tak żeby przejechać 5 metrów i się nie wywalić, bo mam serio siniaki na tyłku :/
To są moje główne cele na zimę, na wiosnę wyznaczę inne i nie popełnię już tego błędu gdzie oczekiwałam, że w 1 minutę nagle zmienię swoje życie. Nie zamierzam jeszcze umierać, więc na zmianę przyjdzie czas ;)
zurawinkaaa
30 stycznia 2019, 19:55Snowboard wow ;) powodzenia w realizacji celów ;)
Dormire.volo
31 stycznia 2019, 12:24Dziękuję! Snowboard był moim marzeniem odkąd pamiętam. W tym roku w końcu udało się je spełnić :)
MocnoNienazarta
30 stycznia 2019, 19:45Taki makaronik to bym wszamała :D I zazdroszczę snowboardu bardzo, korzystaj!!!
Dormire.volo
31 stycznia 2019, 12:23Makaron nawet dobry porównując do szpitalnego jedzenia w ostatnim miesiącu xd korzystam ile się da ze snowboardu, chciałabym być jak najbardziej aktywna :D
MocnoNienazarta
31 stycznia 2019, 17:07Ooo szpitalne jedzenie - znam ten ból, wszystko jest od niego lepsze xd no to powodzenia w aktywności, szalej ile wlezie :D