Ja sie juz chyba poddaje.... nadal po tak dlugim czasie wisze przy tej samej wadze.... no powiedzmy +/- 2kg
chociaz nie ma dnia, zebym sie ta mysla nie katowala.... i mowila sobie, ze przeciez chce schudnac, wyznaczala cele itp... wszystko na nic. to sie na chwile za siebie zabiore, to wpierdzielam jak opentana bulimiczka... jedzenie kompulsywne sie to nazywa??? znaci jakis sposob na to??? w sumie moge byc wdzieczna, ze nie dowalilam jeszcze do setki no tak, ale tluszcz rozrasta sie kosmicznie, lustro mowi wiecej niz waga , niestety...
u mnie znow wiele zmia, ale o tym moze w kolejnych wpisach.
pozdrawiam serdecznie wszystkich ktorzy jeszcze Dorcie pamietaja, a sami wytrwale trwaja na vitalii.
moze tym razem i mnie starczy wytrwalosci, chociaz juz nawet sie oklamywac nie chce. podejscie loosera"watpie"
Yekaterina77
27 października 2016, 21:59Kochana nas tu więcej ostatnio powróciło także nie jak przegrany ale jako przyszły zwyciezca głowa do góry cycek do przodu i dalej jazda:) a co zyje się raz:)
dorciaw1980
28 października 2016, 14:52jeah, to super!! no wlasnie ten cycek, jestem pewna, ze podswiadomie to wlasnie mnie powstrzymuje przed schudnieciem!!!:)))) podswiadomy lek przed ich utrata ;)
kasiazett
27 października 2016, 20:43No witam Koleżankę :) i trzymam mocno kciuki! Ja tu regularnie zaglądam (mimo że sama nic nie piszę), więc pamiętaj - I'm watching U ;)
dorciaw1980
28 października 2016, 14:53helol Kasienka :*
Cindy1111
27 października 2016, 20:29Ja pamiętam:)! Sama też walczę z kolejnymi kryzysami ale trwam w tej nierównej walce.Pozdrawiam ciepło:).
dorciaw1980
28 października 2016, 14:53powodzenia, powodzenia, bede cie dopingowac :)
YouWantYouCan
27 października 2016, 17:13Dorcia NIE ma mowy o poddawaniu się !Pamietasz co mi dzisiaj pisałaś? Nie możesz teraz zawiesić broni a przyjaźń z lodówką przekuj na ruch lub choćby jakąś pasję:) Jesteś młoda - wszystko przed Tobą a kilogramy się zgubią nawet nie wiesz kiedy :p
dorciaw1980
28 października 2016, 14:54az mi sie "chce" po takim wpisie, dzieki :*
giziaa1980
27 października 2016, 14:05Nie poddawaj się, WALCZ!! Ja tez wiele razy próbowałam i też mam wzloty i upadki ale warto walczyć, żeby za chwile nie pluć sobie w twarz, że nic nie zrobiłyśmy dla siebie. Trzymam mocno kciuki,
mbgrubasek93
27 października 2016, 12:58glowa do gory najwazniejsze ze waga nie wzrasta :) moze popełniasz jakieś błedy zanalizuj swoj jodlospis a moze problem odejdzie w zapomnienie :)
snowflake_88
27 października 2016, 11:39Jeśli to milionowe podejście to może za każdym razem popełniasz te same błędy i warto zastanowić się co zmienić i podejść do diety zupełnie inaczej? Może jest zbyt restrykcyjna, może zbyt mało kaloryczna, może zbyt ''jałowa'' i nieatrakcyjna i traktujesz ją jak karę i wielkie wyrzeczenie, może nie dostarczasz organizmowi wszystkiego co potrzebuje? Stąd też może się brać kompulsywne jedzenie.
dorciaw1980
27 października 2016, 11:43dziekuje Ci za super cenne rady. powaznie. niestety masz racje i popelniam ten sam blad, brak mi konsekwencji i wpierdzielam. w zasadzie musze wiedziec jask sie to robi, tzn. odchudza, kilka lat temu zeszlam z +107 kg do wagi obecnej... i tak na niej wisze...
Nattiaa
27 października 2016, 11:16też mam napady jedzenia, ostatnio miałam w niedzielę jadłam aż do bólu, i zasypiałam ze strasznym bólem okropne uczucie, już 4 dzień jest dobrze powiedzmy że regeneruję swój organizm z syfu :) żałuję, że nie mogę jak normalny człowiek zjeść kawałka ciasta albo loda bo to kończy się podjadaniem cichaczem :D