Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pod górkę


No i zaczęły się dietkowe schody...

Ciągle czekam na @ a waga pokazuje o 1,5 kg więcej niz na pasku. Żal mi ten pasek zmieniać :-(( Poczekam jeszcze na koniec @ i wtedy ewentualnie zobaczymy. Po ciuchach nie czuję aby cokolwiek mi przybyło wię mam nadzieję że to tylko zwykły comiesięczny wzrost wagi. Z dietą ciężko. Po tej białkowej mam wrażenie że mój organizm "nadrabia" wszystkie składniki które z białkiem dużo wspólnego nie mają. I tak mam strasznie ochotę na wszelkie owoce (nawet na banany których zwykle nie jadłam), parówki, pieczywo, makarony (kupiłam ten z żytniej mąki i nawet mi smakuje), ryż i produkty mączne (pierogi mniam mniam, pyzy itp.) Wierzcie mi dziewczynki, że staram się naprawdę mocno. Do pracy biorę sobie 1 jogurcik Activia, 2 malutkie kromeczki razowca z chudą szynka i sałatą posmarowane twarożkiem zamiast masła oraz jabłko.

Teraz już  wiem że może być najgorzej ok. 14.00 gdy to zwykle dopada mnie straszny głód i myślę o zejściu do bufetu na obiad. Wtedy we wtorek poległam. Musiałam iść coś zjeść bo jak pomyślałam że czekają mnie jeszcze zakupy a obiad w domu nie do końca gotowy to aż zrobiło mi się niedobrze z głodu. No ale poszłam, kupiłam kotleta ziemniaczanego w sosie pieczarkowym z dużą ilością  surówek, zjadłam, zrobiłam spokojnie zakupy (zwykle skończyłoby się na kupnie rogala maślanego i szybkim jego zjedzeniu aby zaspokoić głód a potem jeszcze zjedzeniu obiadu w domu) i wróciłam do domu ciągle najedzona. Po powrocie przygotowałam sobie obiad na dzień następny i wypiłam już tylko kawę. Tak więc źle nie było. Obiad (nawet mniej dietetyczny i w większej ilości niż normalnie) ale zjedzony o 14.00 a nie 17.00 spowodował że do końca dnia nie czułam już wielkiego głodu. Wieczorem poszłam sobie z koleżanką na basen i uważam że dzień można zaliczyć do udanych.
A jak Wam idzie dietkowanie???

U nas za oknem wiosennie i świeci piękne słoneczko. Tylko termometr pokazuje niską (za niską jak dla mnie) temp. No ale dobrze, że chociaż ładnie świeci.

  • justynaw1975

    justynaw1975

    19 marca 2009, 20:11

    nie przejmuj się głodem za mna też chodzi lodówka łącznie z chlebakiem. Jestem wciąż głodna. Moze to zbliżająca się wiosna???? buziak

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.