Prześladuję mnie ciągle...
Ciągle myslę o jedzeniu i z trudem sie przed nim powstrzymuję. Wróciłam do diety Vitalii i myslałam że bedzie lekko bo żołądek skurczony ale niestety lekko nie jest. Dzisiaj rano waga 63 kg. Szok. Czuję się "napompowana" więc zwalam to na babodni, które mają się zacząć za 2 dni. (tak mi jest łatwiej).
W pracy ledwo się powstrzymuję przed zejściem do bufetu i zjedzeniem pysznego obiadku. Wypiłam już 2 kawy, 2 herbatki zielone i prawie całą mineralkę 1,5 litra. Do 15.00 muszę wytrzymać. W domku czeka mnie pyszne jedzonko w postaci piersi z kurczaka z pieczarkami i cukinią. Tylko trzeba to jeszcze wszytsko podsmażyć. No a po drodze jadę jeszcze na szybkie zakupy żeby uzupełnić zapasy w lodówce więc obiad zjem dopiero ok. 16.30.
Jak ja to wytrzymam????.
Desperatka75
18 marca 2009, 20:16Buziorki! <img src="http://tmp3.glitery.pl/obrazki/76/43/3-Ja-chc-wiosnyI-to--5914.jpg">
obtulanka
18 marca 2009, 17:04Owinęłam sobie tylko brzuch i jechałam na rowerze.Po ściągnięciu foli strasznie zimno i szybko weszłam pod prysznic.Ale człowiek sie super poci.
Psylwia
18 marca 2009, 13:49potem rzucisz się na obiad. Lepiej w miedzyczasie zjedz jabłko, albo jogurt mały naturalny bez cukru. Teraz łatwo mi się mądrzyć :-) U mnie niestety sama dieta jednak nie wystarczy. Lekarz dziś mi zlecił robienie zastrzyków :-( Mam nadzieję, że na tym się skończy. Pozdrawiam!
martaluna
18 marca 2009, 08:02Witaj sloneczko,dzieki za mile slowa odnosnie wozka :) oj moze to faktycznie przez nadchodzace babodni?moze ten zwiekszony apetyt to tez wina @ ja zawsze tak mialam,jak tylko sie zblizala to zucalam sie na szafki i lodowke i nawet platki sniadaniowe na sucho zjadalam,bo czekoladowe :)) ach trzeba to jakos przetrzymac,byle do wiosny,jak sie robi cieplo to sie tak nie chce jesc,mozna szybciej oszukac zoladek,a po za tym nastruj jest lepszy,prawda?A wiec pytanie gdzie ta wiosna? Buziaki ci sle slonko i milego dnia zycze,pa!
zosienka63
17 marca 2009, 18:42Też mnie niekiedy dopadnie głód i wiem , że nie mogę więcej zjeść , to wtedy tak jak Ty ratuję się herbatkami , niekiedy to pomaga .Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku . Stasia
obtulanka
17 marca 2009, 18:20To chyba nie mozliwe ta Twoja waga.To woda.Nie załamuj sie tak szybko!!!Głowa do gory!!!!
VitaliaOlivia
17 marca 2009, 17:26najważniejsze żeby się nie poddać !
mala1616
17 marca 2009, 17:04ja bym zjadła jakies jabłko:)lepiej nie chodzic do sklepu z pustym zoładkiem :)
ankoran
17 marca 2009, 17:00Powoli zaczniesz opanowywać "napady" głodu...ale wzrostu wagi ciężko uniknąć po powrocie do Vitalii - organizm uzupełnia niedobory minerałów, wody i soli,ale będzie DOBRZE-sama coś o tym WIEM :) powodzenia ANIA
Swoya
17 marca 2009, 12:39czesciej jesc. za kazdym razem jak jestes glodna ale male posilki, lub przekaski jak owoce. to oszukuje zoladek no i duzo pic...powodzonka