Pomimo wielu oj wielu pokus. Oczywiście wszystkim uległam :-))
Na szczęście nie mam wyrzutów sumienia. W sobotę rano waga pokazała 62,9 kg. ale paska nie zmieniam bo dzisiaj już było 63,3 kg. To i tak niedużo więcej biorąc pod uwagę to ile zjadłam wczoraj na chrzcinach u kuzynki. Impreza była taka jakby to było małe przyjęcie weselne :-)) Atmosfera super, jedzenie jeszcze lepsze. A te wypieki mojej kuzynki !!! Najbardziej mi się podobało to jak zostali przyjęci najmłodsi uczestnicy przyjęcia czyli dzieci. Każdy z nich dostał drobny upominek (mój synek powiedział że czuje się jakby Św. Mikołaj do niego przyszedł) w postaci pistoletów na wodę, piłek dmuchanych czy jakis innych zabawek. Potem mieli frajdę przez ponad godzinę kiedy pryskali wodą wszystkie drzewa w okolicznym parku. W ogóle pogoda była bardzo ładna więc nie trzeba było siedzieć cały czas za stołem tylko można było wybrać się na spacer. Chrzciny były na wsi pod Szczecinem więc cisza, spokój - pełny relaks. Bardzo ale to bardzo mi się podobało.
Jedyne co było dziwne to sama uroczystość chrzcin. Nie wiem jak jest u Was w parafiach ale ja byłam na wielu chrzcinach i zawsze odbywa sie to w trakcie mszy Świętej na środku Kościoła. A tam było inaczej - Ksiądz poprosił Rodziców oraz Rodziców chrzestnych do bocznej nawy 15 min. przed mszą i tam udzielił Sakramentu Chrztu. Wierzcie mi, że ja dopiero po 5 minutach kapnęłam się, że to Chrzciny bo wcześniej myślałam że Ksiądz po prostu przeprowadza próbę uroczystości. W związku z tym nie było żadnego takiego ogólnego przeżycia tej tak ważnej chwili. No i jeszcze jedno. Moim zdaniem odprawianie jednej mszy w intencji nowo ochrzczonych oraz zmarłych jakoś dziwnie mi się kojarzy. W końcu w niedzielę mszy jest kilka więc można by to było oddzielić.
Wiem, że poruszyłam dosyć drażliwy temat więc już lepiej kończę.
Trzymajcie się ! Ja od dzisiaj wracam do 100 % dietki.
Kirys
14 października 2008, 17:29Rzeczywiście trochę dziwnie, też nie spotkałam się z taką praktyką. Napisz proszę jak sobie radzisz z zjedzeniem w pracy, sniadanie w postaci kanapki czy musli - ok ale obiad? czy coś innego bierzesz, bo jest zadługa przerwa w jedzeniu. Ja miałam dietke na 4 posiłki wykupioną i teraz mam problem z dostosoaniem
dora77
14 października 2008, 14:19że obie szybko stracimy swoje zwyżki, pa
martaluna
14 października 2008, 14:07Witaj slonko,dzieki za milusi wpisik,fajnie,ze masz takie mile wrazenia z chrztu,na pewno na wsi jest inaczej niz w miescie,powiem ci ze dwujka moich byla chrzczona we Wroclawiu i odbywalo sie to na mszy i dzieci bylo kilkanascie na raz,a tutaj na wsi syn byl chrzczony po mszy jak juz wszyscy wyszli i trwalo to 10 minut.Pozdrowionka i buziaki,milego wtorku,pa,pa!
zimejka
13 października 2008, 13:58na polskiej stronie DM gościu organizuje enjoybus do Berlina + bilety.Już do niego napisałam-jak coś będę wiedzieć to dam ci znać,ale musisz się na 100 % zdeklarować czy na pewno jedziesz.Zaraz wyśle do ciebie jeszcze pw.
zimejka
13 października 2008, 12:47ten wyjazd ze Szczecina na DM organizuje Infoludek-cena najtańszego biletu berlińskiego to 320 zł....w Warszawie 175 zł....różnica spora.Trzeba się teraz zastanowić czy nie lepiej do Wa-wy pojechać.Co Ty na to?Jak się zapatrujesz?Koncert w Warszawie 23 maja-w Berlinie 10 czerwca.
dora77
13 października 2008, 11:51o co chodzi z tymi rzeczami po pierwszym praniu, staram się kupowax rzeczy w dobrym gatunku, choc to niestety kosztuje, pa
dgamm
13 października 2008, 11:48...co do spotkania klasowego, to taki mi niesmak został jak jedna z osób, z którą wiązałam najwieksze nadzieję na odbudowanie relacji, sarkastycznie powiedziała,że ja zawsze w domu z dziećmi siedze... rok temu pracowałam, ale teraz z jednej strony jestem zmuszona przez chorobę a z drugiej strony chcę z dziecmi byc w domu, bo to teraz one mnie potrzebują, jak są małe... ogólenie to spotkanie było udane, ale już na kolejne nie pojade na pewno.Pomyslności.PA!
zimejka
13 października 2008, 10:24dziwnie te chrzciny wyglądały nie wspominając już o połączeniu intencji ale wiesz jak to jest:co kraj to obyczaj.A co do pokus to jesteś już tak szczuplutka,że od czasu do czasu spokojnie możesz sobie pozwolić na kawał pysznego tortu czy innego ciasta.Pozdrawiam!
dora77
13 października 2008, 09:08pozazdrościć, pojadłaś dobrych rzeczy a waga niewiele na plusie.............. u nas chrzest zawsze jest w trakcie mszy, pa
coconue
13 października 2008, 08:44taaaaaaaaaaa! zwyczaje koscielne. u mnie w kosciele odprawia sie chrzest w czasie mszy, ale ja mam duza parafie i chrzci sie srednio po 4-5 dzieci co dwa tygodnie. Ale robi sie to w czasie mszy, kiedys spotkalam sie po mszy ze chrzcinami... ale przed msza - dziwnie!