Buuuuuu!!!!
A tak się staram!. Jestem dietkowa w 100%. Wczoraj jak wróciłam do domu to marzyłam o zjedzeniu pysznej zupki jarzynowej, którą gotowałam w sobotę a której został prawie cały garnek. Postanowiłam, że zamiast gotowania obiadku zjem porządną miseczkę zupki i to mi wystarczy. A była taka gęsta! Z ogromną ilością różnych warzywek! Bez śmietany! Dietetyczna pychotka wręcz!
Niestety ta pychotka miała czelność skisnąć! I to w lodówce!
No prawdziwa załamka. Dobrze, że miałam w zamrażalce "dyżurne" warzywka na patelnię Hortexu. W ciagu 20 min. szybko przygotowałam sobie obiadek i tym sie najadłam. Do końca dnia było bardzo dietetycznie.
Wieczorem byłam w klubie na spiningu. (wczoraj po raz pierwszy były te zajęcia - nowość). Podobało mi się średnio. Może dlatego że pomimo narzucanego przez prowadzącą tempa jazdy (do muzyki) i tak każdy sobie jechał inaczej. Myślę że to dlatego że regulacja w tych rowerkach była płynna a nie stopniowa i określenie "jedziemy pod górkę - proszę zwiększyć obciążenie" każdy traktował po swojemu. No ale muszę przyznać, że pot ze mnie się lał. I to ciurkiem. Niestety z moich wczorajszych wypocin waga sobie nic nie robi i uparcie pokazuje tyle co na pasku.
No cóż. Jak ona próbuje mnie wziąść na przetrzymanie to ja jej pokażę!!!
zosienka63
9 października 2008, 08:45Najważniejsze , że waga nie idzie w górę , ale widać stosujesz dietkę to waga zacznie spadać w dół , napewno . Ja też tak mam , że jak nie chce mi sie zrobić coś co mam w diecie ,awaryjnie wyciągam warzywka na patelnie i mam już obiadek . Pozdrawiam Stasia
Kirys
8 października 2008, 17:17no właśnie, ponawiam pytanie, wykupiłaś sobie nową czy działąsz wg starej diety? bo ja narazie nic nie robię, 7 pierogów na obiad - dół i tyle
psmwt
7 października 2008, 14:45Ja uwielbiam spinning...
dora77
7 października 2008, 13:44ty znajdujesz czas na ćw????????? a zupkę ugotujesz sobie drugą, ja też mam zawsze w zamrazarce warzywka na patelnię , pa
Survine
7 października 2008, 13:36na pewno odpusci! Ja w to wierze:))