Jestem tak zabiegana, że dieta wychodzi mi jakoś tak sama z siebie.
Dzisiaj drugi dzień był z nami mały Karol czyli mój bratanek którym sie opiekuję. Poszło dobrze, chociaż ciągle się jego " uczę " czyli staram się odgadywać o co w danym momencie mu chodzi, że marudzi. Moja mała cały czas go naśladuje - jak on leży na brzuszku to ona kładzie się tak samo - a on wpatruje się w nią jak w obrazek i dosłownie śledzi każdy jej ruch.
Najgorsze jest to że od wczoraj mała jest strasznie przeziębiona. Byłam z nią akurat umówiona na szczepienie , które oczywiście zostało przesunięte ale lekarka ją zbadała i powiedziała, ze to zapalenie krtani o podłożu alergicznym - Dzisiaj dodatkowo leci jej z nosa a i doszła temperatura. Synek też ciągle kaszle i dlatego po południu idę jeszcze raz z obojgiem do lekarza. Noce mam nie przespane bo mała ciągle się budzi przez kaszel i problemy z oddychaniem a dodatkowo boję się żeby od niej nie zaraził się mały Karolek.
No poprostu wszystko naraz.
Dlatego dietkę owszem stosuję ale na ćwiczenia i akcje równik ciągle brak czasu. Może jak to wszystko się uspokoi to znowu troszkę popedałuję.
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za miłe wpisy.
Dzisiaj drugi dzień był z nami mały Karol czyli mój bratanek którym sie opiekuję. Poszło dobrze, chociaż ciągle się jego " uczę " czyli staram się odgadywać o co w danym momencie mu chodzi, że marudzi. Moja mała cały czas go naśladuje - jak on leży na brzuszku to ona kładzie się tak samo - a on wpatruje się w nią jak w obrazek i dosłownie śledzi każdy jej ruch.
Najgorsze jest to że od wczoraj mała jest strasznie przeziębiona. Byłam z nią akurat umówiona na szczepienie , które oczywiście zostało przesunięte ale lekarka ją zbadała i powiedziała, ze to zapalenie krtani o podłożu alergicznym - Dzisiaj dodatkowo leci jej z nosa a i doszła temperatura. Synek też ciągle kaszle i dlatego po południu idę jeszcze raz z obojgiem do lekarza. Noce mam nie przespane bo mała ciągle się budzi przez kaszel i problemy z oddychaniem a dodatkowo boję się żeby od niej nie zaraził się mały Karolek.
No poprostu wszystko naraz.
Dlatego dietkę owszem stosuję ale na ćwiczenia i akcje równik ciągle brak czasu. Może jak to wszystko się uspokoi to znowu troszkę popedałuję.
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za miłe wpisy.
malgoska1571
3 kwietnia 2008, 18:40Alergie zaczęły zbierac swoje żniwo-coś wiem o tym ,bo mnie to tez dotyczy.Taki maluch w domu to znow powrót do pieluszek ale to dobra nauka i dla Ciebie i dla Twoich dzieci.Pewnie nie potrzebna Ci teraz gimnastyka ,bo przy takiej gromadce to jest co robić?Nie dajcie sie chorobie-pozdrawiam.
jokoona
3 kwietnia 2008, 18:11ale różnica na tych dwóch zdjęciach!!! Idzie ci rewelacyjnie:)))) Suuuper sobie radzisz!
ewulek1980
3 kwietnia 2008, 12:41gratuluje wyników,ładnie chudniesz!!!Trzymam za Ciebie kciuki,też jestem ze Szczecina i również jestem mamą małej alergiczki...moja właśnie powoli wychodzi z przeziębienia. Oby ta pogoda się szybko poprawiła,jestem spragniona słońca,Pozdrawiam
zmotywowana84
3 kwietnia 2008, 07:07Te ciągłe choroby to efekt naszej durnowatej pogody, która jednego dnia pokazuje 15 stopni,a drugiego 6.Mam nadzieję,że dzieciaczki wyzdrowieją, a Ty wrócisz spokojnie do ćwiczeń.Ważne,że dietka idzie do przodu,resztą się nie martw-wszystko się ułoży!!!
milo83
3 kwietnia 2008, 05:34Niech ci maluchy zdrowieją. Ładnie ci idzie. Buźka
Kirys
2 kwietnia 2008, 21:19Teraz to chyba taki okres moja mała tez przeszła gigantyczne przeziębienie, a POTEM JA
endo
2 kwietnia 2008, 20:55no to masz przymiarkę , na trójkę dzieci, ucz sie i doświadczaj co cie czeka, gdyby co:-))
bezkonserwantow
2 kwietnia 2008, 20:41i tak najlepiej, nie myśli się o jedzeniu:)
psmwt
2 kwietnia 2008, 14:35Narzekałam jak się wścikali a teraz przykro patrzeć na takie chore dziecko. Miejmy nadzieję, że szybko wszystko wróci do normy. Trzymaj się.