Witam wszystkich.
Dzisiaj miałam kolejny dzień ważenia. Na wadze ubyło 0.6 kg. Prawdę mówiąc spodziewałam się troszkę większego spadku z uwagi na fakt, że ostatnio jakoś nie miałam szczególnej ochoty na jedzenie, zaczęłam chodzić na basen i w domku jeździć na rowerku. Ale cóż, właśnie zaczęłam babskie dni (a wtedy zawsze waga idzie mi w górę) a poza tym najważniejsze że jest jakikolwiek spadek. Powolutku, powolutku i jakoś dotrę do celu.
Muszę powiedzieć, że jak odchudzałam się parę lat temu to za jednym "zamachem" udawało mi się zgubić ok. 4 kg. Potem musiałam robić przerwę (miałam już dość głodzenia się) i przez 2-3 miesiące nie chudłam tylko starałam się utrzymać wagę. A potem kolejna walka i kolejne kg. A teraz proszę - ponad 5 kg. zrzucone i nawet bez większych wyrzeczeń. I najważniejsze że mam dalej ochotę sie odchudzać !!!! Diety które mi przychodzą na każdy kolejny tydzień są coraz smaczniejsze i aż się chce przygotowywać posiłki.
No dobra, chyba już przynudzam.
Dzisiaj Mikołajki ale ponieważ dzisiaj rozwodzę się na temat mojego odchudzania więc jutro pokażę Wam zdjęcie złośliwego Mikołaja. Do zobaczenia.
Dzisiaj miałam kolejny dzień ważenia. Na wadze ubyło 0.6 kg. Prawdę mówiąc spodziewałam się troszkę większego spadku z uwagi na fakt, że ostatnio jakoś nie miałam szczególnej ochoty na jedzenie, zaczęłam chodzić na basen i w domku jeździć na rowerku. Ale cóż, właśnie zaczęłam babskie dni (a wtedy zawsze waga idzie mi w górę) a poza tym najważniejsze że jest jakikolwiek spadek. Powolutku, powolutku i jakoś dotrę do celu.
Muszę powiedzieć, że jak odchudzałam się parę lat temu to za jednym "zamachem" udawało mi się zgubić ok. 4 kg. Potem musiałam robić przerwę (miałam już dość głodzenia się) i przez 2-3 miesiące nie chudłam tylko starałam się utrzymać wagę. A potem kolejna walka i kolejne kg. A teraz proszę - ponad 5 kg. zrzucone i nawet bez większych wyrzeczeń. I najważniejsze że mam dalej ochotę sie odchudzać !!!! Diety które mi przychodzą na każdy kolejny tydzień są coraz smaczniejsze i aż się chce przygotowywać posiłki.
No dobra, chyba już przynudzam.
Dzisiaj Mikołajki ale ponieważ dzisiaj rozwodzę się na temat mojego odchudzania więc jutro pokażę Wam zdjęcie złośliwego Mikołaja. Do zobaczenia.
psmwt
6 grudnia 2007, 11:16Naprawdę miło poczytać jak ktoś tak pozytywnie podchodzi do odchudzania. Głodzenie się na dłuższą metę nie przynosi nic dobrego nie raz to sprawdzałam. Trzeba by zacząć myśleć o "diecie" jako o sposobie zdrowego odżywiania się. Ja teraz jem o połowę mniej niż kiedyś i naprawdę nie chodzę głodna to była kwestia zmiany złych przyzwyczajeń. Pozdrawiam
zosienka63
6 grudnia 2007, 11:09świetnie ci idzie i ten twój optymizm , masz z górki . jestem ciekawa co to za Mikołaj? pozdrawiam Stasia