Zrobiłam sobie dziś trening taki: 20 min. na maksa 3 ćwiczenia
1. Rwanie sztangi (chyba tak to się nazywa) 12,5 kg
2. "Podciąganie" na trx na plecki
3. Zginanie bioder w podporze przodem z piłką dużą w okolicy stóp.
4. 30 x pajace
Potem 45 min. na bieżni z programem "fat burn". To było naprawdę bardzo interesujące doświadczenie. Wklikałam swoje 23 lata, 59 kg wagi (bo połówek nie ma) i trzymałam się za sensory :P ---> Przy prędkości 5,8 km / h wzniesienie bieżni oscylowało w granicach 5,5 do 9,5 ! I tak też chodziłam pod górkę przez 45 minut trzymając się sensorów i puszczając na zmianę. Tętno kiedy trzymałam się było w swoich granicach 130 HR, ale kiedy puszczałam sensory to na 100% wzrastało, bo czułam zadyszkę. Nie sądzę, żeby to były aeroby dla mnie i moich mięśni. Po 45 minutach wklikałam "cool down" i moje tętno bardzo szybko wyniosło 89 HR. Po 1 min., albo nawet nie. Nie wydaje mi się, żeby bieżnia dobrze wskazywała moje tętno ;/
Aha jeszcze jedno ! Dziś na wadze 58,9 kg. Czyli więcej niż mam obecnie na pasku. Ale spokojnie, nie będę panikować, może coś wczoraj za dużo pojadłam.
Ale ! Jeśli ktokolwiek powie, że ludzie z Hashi się użalają a wcale jest nieprawdą, że moją jakieś problemy z utrzymaniem wagi to niech się cieszą ze swojego stanu rzeczy i nie pieprzą głupot, jeśli nie znają problemu "od kuchni".
etvita
23 listopada 2014, 17:48Świetne podejście do wagi :) A i super trening :D Powodzenia