Wiecie co było po wieczornym obżarstwie ? Zalane łóżko.
Dostałam okres. W końcu!
Nie rozumiem. Tak jakby mój organizm domagał się węgli . Jakbym ich nie zjadła to nie dostałabym okresu ...?;> WTF ?!
20 dzień bez słodyczy już prawie dobiega końca. Wrzesień bez słodyczy naprawdę wychodzi :) Wczoraj wódeczka, więc dziś ....hmmmm nawet nie kac. Ale takie "zmęcznie alkoholem". Nie wiem jak inni to przeżywają, ale mnie nie boli głowa, ani nie chce mi się rzygać ani w ogóle nic, tylko jakbym przerzuciła tonę węgla. Pizza .... pierogi .... noooo i koniec. Dzisiaj kończy się tydzień regeneracyjny. Fajnie było. Jadłam kiedy poczułam burczenie w brzuchu. Czekałam cierpliwie na posiłek, nie podjadałam. Trzymałam się jak umiałam. Nie wszystko wychodziło. Posiłek po 20.00 był, biała bułka była, ale we wrześniu skupiam się na niejedzeniu słodyczy i to jest mój cel!
Poza tym wdrażam niejedzenie po 20.00 . Małymi kroczkami :)
NIE JEM PO 20.00 OD DZIŚ ;>
pau000
21 września 2014, 09:21też mam już 20 dni za sobą bez słodyczy :) kusi mnie domowe ciasto, ale nie dam się tak łatwo, do końca września zostało bardzo mało :)