Takie małe krótkie komentarze naprawdę podnoszą na duchu. Aczkolwiek ważenia nie będzie. Nie chce strzępić sobie nerwów. Mam okres - jest normą, że będzie więcej na wadze. Nie chce dodawać sobie stresu. Po prostu nie nie nie i koniec. Zrobię to za tydzień, albo jakoś w środku kolejnego jak skończy się okres.
Dziś interwał (na czczo): 10 min. bieg / 5 min. marsz --> wyszło 1 godz. 10 min. -> ponad 600 kcal
W końcu zmieniłam na pulsometrze wagę na 55, bo cały czas było 57 kg.
Lewa noga trochę dała popalić ;/
Ostatnie 3 dni z jedzeniem stoję na bakier. Aerobów nie było w tym tyg. dwa razy (w środę i w piątek). Niestety trzyma mnie jakiś stres i chujowy humor. Nie mogę użyć innego słowa. Po prostu nic tak tego nie opisuje.
Chandra na 102.