Śniadanie ok.8.30 - dwie kanapki z serem feta i warzywami (ogórek, pomidor, papryka, szczypiorek)
II śniadanie ok.12.30 - koktajl (pietruszka, kiwi, nektarynka, pół pomarańczy i sok z limonki), czarna kawa
Obiad 14.30 - udko gotowane ze smażonym ryżem i kapustą kiszoną
...planuję:
Podwieczorek 17.30 - dwie kanapki z tuńczykiem i warzywami
Kolacja 20.00 - tuńczyk z warzywami
Najgorsze jest to, że jest godzina 16.00 a ja chętnie pochrupałabym coś : może orzeszki, może wafle ryżowe albo jakąś mieszankę studencką. Ja pierdole! To nie jest pustka w żołądku, nie mam też ssania ani NIGDZIE mi nie burczy ! Miałam takie przyjemne uczucia najedzenia po obiedzie - w sensie takie uczucie, jak zdrowe żarcie powoli dostaje się do żołądka i podkręcania metabolizmu co by nie umarł i nie przestał pracować.
InvincibleME
23 czerwca 2013, 16:40najgorsze coś może być zjadłabym coś, nie nie jestem nudna ale nudzi mi się co by tu zeżreć... a nic właśnie nic... w takich monetach samokontrola powinna wyrgać ale wiemy jak jest:) Walcz!
alex156
23 czerwca 2013, 16:24skąd ja to znam... :)
kopnij.mnie
23 czerwca 2013, 16:12haha znam to uczucie.. jeszcze trochę ponad godzinkę i podwieczorek, dasz radę :-)