Od dziś zdwajam siły. Ćwiczę miesiąc, a efektów nie widać. Mało kto we mnie wierzy, dlatego udowodnię, że dam radę.
Stwierdziłam, że muszę wyznaczyć sobie małe cele, żebym się nie zniechęciła.
Dlatego też docelowo schudnąć chcę do 50 kg. Ale I celem będzie zobaczenie 5 z przodu. 59kg, czyli muszę zrzucić 10 kg.
Dziś wstałam o 6.30, ponieważ myślałam, że będzie troszkę chłodniej. A po co mi chlód ? Nie uwierzycie - zaczęłam biegać.
Mieszkam na końcu mojego miasteczka ( albo początku, zależy z której strony patrzeć :) ) Moja ulica jest ostatnia, po jednej jej stronie są domu, a po drugiej już las i żadnego domu.
Przez las prowadzi droga, wylotówka na trasę krajową i do innej miejscowości. ( moją i tą drugą miejscowość dzieli wlasnie las, łąka i trasa). W sumie jest do miejscowści nr II 2.2 km. (Sprawdzalam w necie ;p)
Wzdłuż tej drogi jest nowa ścieżka pieszo rowerowa. Wieczorami wielu ludzi tu biega, jeżdzi na rolkach lub rowerem, albo po prostu spaceruje.
W stronę R, przebiegłam całą trasę bez zatrzymania. Z powrotem bylo gorzej, był to raczej marsz, ale jak na pierwszy raz i tak jestem z siebie dumna.
Wróciłam do domku i poćwiczylam na siłowni brata. Ma taki sprzęcior :
Zrobilam po 10 powtórzeń na : nogi, podciąganie tego drążka co wisi u gory i na ramiona.
Teraz jem śniadanko. Z tego co wiem, nie należy ćwiczyć od razu po jedzeniu, dlatego odczekam z pół godz i "zaliczę" moje miesięczne wyzwanie
Tym czasem życzę Wam miłego dnia i udanego tygodnia :):*
dominique1992
29 lipca 2013, 14:57W zimę łatwiej niż w taką duchotę :) Nie jest gorąco, tylko duszno. Nie ma czym oddychać kompletnie. Ale wieczorem może też mi się uda pobiegać albo rowerkiem pojeździć :)
NoWorries
29 lipca 2013, 14:07tez mam "etiaxil", dokladnie - bardzo szczypie :( ale dziala, wiec to najwazniejsze :) dobrze Ci idzie, nie poddawaj sie, a efekty na pewno sie pojawia :)
Dzo.en
29 lipca 2013, 10:45:D Dalas rade! Super Kochana! Ach.. nie dosc, ze wstalas taaak wczesnie, to jeszcze pobieglas bez wiekszego tudu taki dystans! Brava :)