Codziennie na przerwie chodze na godzinny spacer zeby nie zwariowac :) W lecie bylo ok, ale ze teraz pogoda sie zmienia i zaczyna czesciej padac, to moze byc ciezko z tymi moimi spacerami. Tym sposobem wczoraj mi sie nie udalo wybrac, bo lalo!!! Czulam taki niedosyt, ze hoho. Wieczorem na 18 mialam trening, ale taki lekki, bo zapisalam sie na zajecia dla poczatkujacych zeby sobie odswiezyc wszystko i skupic sie na technice wykonywania cwiczen. Duzo mi to dalo jezeli chodzi o technike, ale zmeczyc sie nie zmeczylam. Na szczescie wcisnelam sie na normalny trening na 19 na nielegalu ;P Trening byl ostry. Mimo tej lekkiej poprzedniej godziny cos tam jednak 'pocwiczylismy' wiec po 2 godzinach treningu bylam wykonczona i jak wrocilam do domu to padlam! To jest to i czuje, ze wracam do rutyny! Wogole jak jestem cala obolala i w siniakach to wiem, ze wrocilam do normy haha do tego odciski na dloniach juz zaczynaja mi 'twardniec' wiec juz bedzie tylko lepiej :)
Co do diety, nie moge dobic bialka!!! Mysle, ze od przyszlego tygodnia bedzie juz lepiej, bo nie bede miala obiadow z Hello Fresh tylko bede gotowac sama, wiec juz przeczekuje do konca tygodnia i praktycznie od soboty (po zakupach) juz skupie sie bardziej na makro, a zwlaszcza na tych cholernym bialku!!! Pierwszy obiad jaki planuje to schabowe haha z salata ze smietana mniammmm :) Juz sie nie moge doczekac :D Dam znac czy uda mi sie ogarnac to makro...
Dzisiaj szykuje sie masakryczny trening i niewiem jak ja to przezyje ;P
100 thrusters z obciazeniem 42.5kg, ale nie ma opcji ze zrobie wiecej niz 30kg, do tego co 1 minute 5 burpeesow.... nogi mnie pala na sama mysl... mamy na to 30 minut... chyba dzis tez zasne jak dziecko :)
Wracam do pracy, bo musze cos tam ogarnac a pozniej mamy jakis meeting. Wieczorem moja firma organizuje koncert online z okazji 'Black History Month' (pracuje obecnie w branzy muzycznej), ale ja bede robic wtedy thrustersy ;P;P Moze pozniej poslucham, chociaz powiem szczerze ze czarna muzyka to nie moje klimaty, ale moze bedzie jakas roznorodnosc co do gatunku... aby nie rapy i hip hopy ;P
Milego dzionka wszystkim :)
Maratha
22 października 2020, 14:52Wszystko mnie boli po przeczytaniu tego co bedziesz robic... Powodzenia. U mnie dzisiaj personalny, niestety przelozony z 11.00 na 17.30... Lubie te moja trenerke, ale wiecej juz z nia treningow nie wykupie, albo bede robic sama (wiem co i jak wystarczajaco w sumie) albo sobie wezme trening z ktoryms z chlopakow bo to ciagle przekladanie mnie wkurza...
Domdom89
22 października 2020, 14:54Moze wez sobie wlasnie z kims innym, nawet dlatego, ze kazdy trener zwraca uwage na cos innego. Zawsze to inna perspektywa. A tak poza tym to spokojnie tez mozesz smigac sama ;)
aniloratka
22 października 2020, 11:26wez mi nic nie mow o bialku. trener mi ciagle cisnie, ze za malo, za malo bla bla bla. dobijam tak 100-110 w miare ok, ale wiecej juz nie moge. nawet mam odzywke, ale do cholery to ma jakies 90-130kcal, wole zjesc cos innego niz tylko pic ten cholerny proszek XD
Domdom89
22 października 2020, 12:05Ja sobie kupilam batony proteinowe, wczoraj zezarlam 2 (mialam ochote na slodkie) ale wraz nawet do 100g dobilam ;/ Od przyszlego tygodnia chyba bede zyc na kotletach haha
aniloratka
22 października 2020, 12:39trudno mi znalezc jakies smaczne batony. ale chce sobie kupic a'la nutelle z bialkiem :D sniadania ostatnio tylko takie na slodko mi smakuja
Maratha
22 października 2020, 14:53a ja z kolei nie rozumiem jak mozna miec za malo bialka bo ja musze ciac, zawsze przekraczam, chyba ze sobie robie dzien wege...
Domdom89
22 października 2020, 14:58Mi w sumie wszystkie smakuja batony ;) Ale w przyszlym tygodniu robie kulki mocy- przynajmniej sama skontroluje co w nich jest ;P Maratha, co Ty tam wcinasz? :)
Maratha
22 października 2020, 15:04miecho glownie, no i sniadania mam zawsze BT bo po weglach mi sie wlacza odkurzacz. Dzisiaj sie zalatwilam owsianka na sniadanie. Siedze i w brzuchu mi burczy. Normalne na sniadanie mam albo jajka, albo twarozki, albo skyr z owocami. Na lunch salatki (z jajkiem, tunczykiem, szynka, kurczakiem - cokilwiek bialkowego) no i na obiad miecho z warzywami przewaznie. Ja jem raczej niskoweglowo, wiec kalorie mi sie zgadzaja jak nie mam ziemniakow/ryzu/makaronu/chleba za duzo. Jedynie jak mam dni wysokoweglowodanowe to mi sie troche bialko obniza, ale nie pamietam kiedy ostatni raz zeszlam ponizej 100g nawet na 1400-1500kcal.
Maratha
22 października 2020, 15:06ewentualnie zupy na lunch, wtedy albo z miesna wkladka, albo same wazywa 200kcal zupka, syci bo kubek duzy, wiecej kalorii zostaje na obiad, mozna miechem dopchac :D no i sery, tych tez jem sporo
Domdom89
22 października 2020, 15:09Mnie ostatnio odrzucilo od jajek ;/ Ale wlasnie chyba przez te moje obiady mam tak malo bialka, bo oni tam nadrabiaja weglami. Mysle, ze w przyszlym tygodniu bede miec juz spoko. Jak nie to bede pisac do Ciebie po porady ;P
Maratha
22 października 2020, 15:24za daleko mieszkasz na catering :P ale przepisami moge sie dzielic :D u mnie w pamietniku z reszta sporo jest mojego zarla :)
aniloratka
22 października 2020, 17:07no, ale jednoczesnie musze uwazac na tluszcz, bo nie chce przekraczac 40-50g i wtedy sie robi ciekawie :D 100g to normalne, ale ja mam 120-150 wpisane i tego mi sie nie udalo nigdy. a np z ryb, to wole takie tluste, wiec tez nie moge za duzo, chyba ze tunczyk. jak juz mam te 100 to jestem zadowolona, ale trener z tych co maja fiksacje na punkcie makro, wiec pomyslalam, ze sie postaram, ale juz mnie to meczy :D