Dzien Dobry,
Postanowilam sie zameldowac. Czas chyba, ciut ruszyc :) Przerwa byla jakies 1,5 miesiaca i dobrze mi zrobila. Teraz czuje, ze jestem gotowa na powrot, chociaz nie chce popadac ponownie w paranoje odchudzania.
Meldunek z nieobecnosci
Zarlam ile chcialam, ale staralam sie ograniczac wegle, zwykle sie udawalo, ale czasem wpadla czekolada, czipsy. Niewiem ile bylo kalorii, bo nie liczylam, ale jadlam poprostu, zeby sie najesc. Jeden dzien wiecej, drugi dzien mniej. Wrocilam do takiej intuicyjnej diety raczej. Waga stoi i to dobrze. Balam sie, ze po 1800 kcal wskok na 2300 jak i nie wiecej spowoduje wzrost wagi, ale wiecie co...na wyokotluszczowej diecie chyba sie nie da przytyc, albo osiagnelam wage genetyczna. Niewiem i nie wnikam, grunt ze waga stoi (tzn waha sie w granicach 2 kg).
Treningow nie bylo przez jakis miesiac. Zaczelam robic treningi w tamtym tygodniu: 2 silowe i 2 kardio. naszla mnie ochota na bieganie. Tzn moze nie tyle ochota, ale chce miec dobra kondycje, a jednak bieganie w tym baaardzo pomaga. Wiec zaczelam sobie tak od 1 mili, w tym tygodniu robie 1.2 mili, w nastepnym znow 1.2 albo podbije do 1.5 mili i tak bede jechac w gore. Teraz ladna pogoda, wiec tez postanowilam, ze raz w tygodniu bede biegac na dworze.
Weekendy byly aktywne, duzo lazenia
Plan
Planu w sumie nie mam i tutaj chcialabym sie do was zwrocic o pomoc, mam pare opcji i niewiem, ktora zastosowac. Nie chce sie katowac, ale chce zejsc do tych 70kg. Zapomnialam dodac, ze waga obecnie ok 76kg
A wiec najpierw 1 z 2 opcji: keto czy low carbs.
Na keto czulam sie dobrze, ale mam troche dosc pilnowania wegli
Nastepnie:
Opcja 1. Pilnowac 2100 kalorii, ewentualne zejscie do 1800, tak na dluzsza mete
Opcja 2. Zeskoczyc na 1800 kcal na 1 miesiac i potem znowu zrobic sobie taka przerwe jak mialam
Opcja 3. Fasting- Jesc normalnie caly tydzien, ale 1-2 dni postu (lub zejsciu do b. niskich kcal)
Wszelkie porady beda mile widziane :)
iw-nowa
2 maja 2018, 13:55Gratulacje, że wracasz z własnej chęci. Dobra jest taka dieta intuicyjna, stosuję ją przez większość czasu. Ograniczanie węgla skutkuje tym, że naprawdę nie da się przytyć. Zazdroszczę formy, może i mnie się uda niedługo coś porobić. :)
Domdom89
2 maja 2018, 17:40Wlasnie checi mi brk haha, ale jakos mam teraz troche inne podejscie do wagi. Wczesniej mialam jakas obsesje, zeby zrzucic wage a teraz juz troche bardziej do tego podchodze na luzie.
elziwa
26 kwietnia 2018, 11:58Ja bym wybrała na początek 1 opcje 2100-1800kcal a z czasem jak sie rozkręcisz to możesz obniżyć ilość zjadanych węgli. Po mału i do celu:)
Domdom89
30 kwietnia 2018, 17:47Ja juz spozywam malo wegli :) moze faktycznie przy niskich weglach taka kalorycznosc bedzie dobra opcja :)))
aniloratka
26 kwietnia 2018, 11:49ja tez bardziej sklaniam sie przy IF i low carb. i dobra regularna aktywnosc. sama chce cos takiego. jem normalnie i nie mialam zadnego epizodu obzarstwa , troche przytylam ale tylko na wadze, bo w obwodach to samo. nawet wygladam troche lepiej. a IF 14/10 i low carb to prawie zadne wyrzeczenie <3
Domdom89
30 kwietnia 2018, 17:46No wlasnie tak mysle, ze nie pilnujac makro mozna wejsc w keto, jak mnie wybije to jednak nic sie nie stanie. Ja sama czuje, ze jak sobie poszaleje to zle sie czuje po weglach i wracam na low carb. Narazie niczego nie licze, nawet kcal mi sie nie chce, jem niby normalnie, wruce sobie tylko wiecej warzyw to mi obnizy kaloryznosc
Maratha
25 kwietnia 2018, 18:24Po 3 miesiacach na keto powiem tak. Jak Ci sie chce zapisywac wszystko, mierzyc liczyc i kombinowac - prosze Cie bardzo idz na keto... Jak ci sie nie chce - tez mozna, ale ja nie umiem. Musze miec kontrole, jak umiesz - keto. Jak Ci sie nie chce liczyc wegli co do grama Low carb to najfajniejsza opcja. Duzo lagodniejsza niz keto no i owszem pilnowac sie musisz, ale jak wpadnie jakis lod, czy chips czy czekolada - nie bedziesz sie bujac ilestam dni z wejsciem znowu w ketoze... Wiec masz wieksza swobode. Dla mnie keto byla optymalna na jakis czas wlasnie ze wzgledu na rygor. Nie moge czekolady i koniec. Zjem kabanosa ;) Co do kalorycznosci to ja bralabym opcje 4 :P Jedz tyle zeby sie najesc a nie przejesc. Pilnuj kcal mniej wiecej, jak sie najesz przy 1500 to nie dopychaj na sile, jak bedziesz glodna przy 1800 to zjedz cos jeszcze. Cialo nie jest glupie. Ja dzisiaj jestem na 1500 z hakiem i jestem pelna. W weekend doszlam do 2100 bo mialam ssanie i to nie glodna - 'zjadlabym COS' tylko burczy w brzuchu, ssie - glodna. Wydaje mi sie ze jak sie nie ma zaburzen odzywiania typu anoreksja czy kompulsy, tudziez zaburzenia laknienia i je sie zdrowe 'prawdziwe' zarcie a nie syfy to jest to opcja najsensowniejsza. A jak waga nie bedzie leciec to zrobilabym opcje 3 czyli 5:2IF sama sie zastanawiam czy nie sprobowac jak mi znowu waga stanie.
Domdom89
30 kwietnia 2018, 17:44Maratha, cos w tym jest tlyko ja sie wlasnie obawiam troche swoich kompulsow ;/
Maratha
30 kwietnia 2018, 21:46z kompulsami problem jest taki ze siedza w glowie, wiec czy bedziesz na keto czy na low carb, czy na Smacznie Dopasowanej - jak nie opanujesz to nie wazne jaka dieta - beda i koniec. W takim ukladzie wybralabym opcje low carb bo jak Ci sie kompuls zdarzy to coz... zjesz za duzo i tyle, na keto - wywali Cie z ketozy, bedziesz sie meczyc zeby w nia znowu wejsc. Weglowodany sa na tyle niskie ze od cukru i tak bedziesz miec odwyk, a z kolei jak Cie bedzie za bardzo ciagnac to zawsze mozesz zjesc albo owoca, albo machnac sobie fat bombe czy cos zeby zaspokoic chcice. Nie wiem jak u ciebie kompulsy wygladaja i szczerze nie mam pojecia jak sobie z nimi radzic bo nigdy nie mialam... Owszem zdarza mi sie przekroczyc 4tysiace kcal dziennie ale to nie jest kompuls tylko kupa alko + jakies kaloryczne zarcie typu ciasto + wyjscie do restauracji. No i to jest kontrolowane u mnie... Wiec tu niestety nie poradze...
patkak
25 kwietnia 2018, 17:28Jak dla mnie opcja 1, najbardziej stabilna i nie wprowadza dużych zmian dla organizmu. Tak też robiłam, schudłam i utrzymałam wagę. Nie wypowiem się co do keto ani low carbs bo nie wiem dużo na ich temat
Domdom89
25 kwietnia 2018, 17:44Dzieki za odpowiedz, faktycznie, przynajmniej bym nie glodowala, chociaz kusila mnie tez opcja 2, przykatowac miesiac a potem zrobic ponownie ladowanie :)
patkak
25 kwietnia 2018, 18:11Druga opcja jest kusząca, bo miesiąc jesteś na diecie a miesiąc nie, czyli miesiąc ograniczenia się a drugi obżarstwa :D Myślę że to może zdestabilizować organizm
Anika2101
25 kwietnia 2018, 17:22Ja bym wybrała opcję low carb najbardziej się sprawdza w moim przypadku ale z IF i tylko trzy posiłki dziennie. Alternatywa to 5:2 z tym że tu trzeba być bardzo konsekwentnym aby były efekty. Samo liczenie kalorii u mnie się nie sprawdza, na warzywach i węglowodanach chodzę głodna, posiłki muszą mnie sycić na 6 godzin albo i dłużej i tu najlepiej sprawdza się dieta tłusczowa. Tłuszczami szybko się najesz i długo nie czujesz głodu, od samego czystego tłuszczu nie przytyjesz a jak zjesz go za dużo to orgnizam wydali w dosłownym tego słowa znaczeniu. Powodzenia w podjęciu decyzji ale TY chyba już wiesz co jest dla cienie najlepsze. Pozdrawiam
Domdom89
25 kwietnia 2018, 17:47Hmm mowisz, ja sie tlyko boje, ze nie dam rady caly dzien glodowac. Co do IF to robie cos podobnego, ale lamie post bpc z rana. Co do posilkow to 2+ bpc. Tez musze miec sycace posilki, bo zaraz jestem glodna.. a keto juz nie robisz?
Anika2101
25 kwietnia 2018, 18:08Nie odstawiałam w lutym i marcu, zostawiajac tylko IF, ale przeszłam w kwietniu na low carb z tym ,że od 1 kwietnia zmieniłam I jem tylko na dwa posiłki czasmi i w końcu waga zaczęła spadać. Kalorycznie 1800 max
Barbie_girl
25 kwietnia 2018, 17:11Opcja 1 i trzymam kciuki ;)
Domdom89
25 kwietnia 2018, 17:47Dzieki, tak wlasnie mysle, do tego dochodzi silownia, wiec moze ruszy :)