Wrocilam z krotkiego urlopu od rodzicow, ze Szkocji i wiecie co? Nic mi sie nie chce..
Nie chce mi sie liczyc kalorii i makra. Wpisywac wszystko do myfitnesspala, zastanawiac sie czy ta lyzka oleju to byla napewno pelna lyzka, czy pol lyzki? Czy 40g wegli mnie wybije z keto, a moze 42? Lubie byc na keto, ale czasem jestem zmeczona tymi liczbami i gramaturami, noi dowieczne pytanie: ile tego bialka??
Nie chce mi sie sprawdzac wagi, mierzyc sie, liczyc tluszczu i wpisywac wyniki w przerozne kalkulatory, porownywac, czy przytylam czy schudlam, czy to tluszcz czy woda? Dlaczego 3 cm mniejszy obwod w udzie ma decydowac o tym, czy jestem szczesliwa czy nie. Wszystko kreci sie wokol tych numerkow, moje cale samopoczucie...
Nie chce mi sie cwiczyc, ale nie dlatego, ze nie lubie... nie chce mi sie wpisywac liczby powtorzen, wagi ciezarow i katowac sie za brak progresu. Nie chce mi sie mierzyc minut na biezni i powtarzac sobie: jeszcze 1 powtorzenie! Chce skonczyc na tym powtorzeniu i nie karac sie za mniejsza wage na sztandze przy przysiadach. Chce, aby czas na silowni byl czasem dla mnie, a rezutlaty dotarly do glowy bardziej niz do miesni
Nie chce mi sie nawet tutaj pisac. Mimo, ze od was zawsze slysze same pozytywne komentarze, to najwiekszym krytkiem samej siebie jestem ja. Wszysko co tu wypisze sama oceniam i jest tylko "dobrze", albo "zle". Nigdy nie ma nic pomiedzy. Nawet na forum zaraz porownuje czy wiem wiecej niz dana osoba, czy mniej. Bo przeciez musze wiedziej jak najwiecej! Ale po co? Zawsze temat diet byl moim hobby, ale ostatnio przeistacza sie w jakas paranoje, ze musze wiedziec wszystko!!!
Niec che mi sie wygladac tak jak chce wygladac. Figury modelki fitness moze miec nie bede, a moze i bede i wtedy i tak nadal bede widziec jakies wady. Dlaczego wiec teraz uwazam, ze jest zle skoro nie jest. 5 kg nadwagi to nie jest jakas tragedia ;) Boczki sa celluit jest, ale nie mam rozstepow, a na brzuchu w dobrym momencie da sie nawet dostrzec zarys miesni.
Nie chce mi sie myslec o tym wszystkim na raz! Poprostu potrzebuje rpzerwy. Od redukcji, liczenia kalorii, liczenia powtorzen, oceniania siebie czy innych. Postanawiam wiec na troche uciec z Vitali. Ale wroce!! Tylko moze czas znalezc jakies inne, dodatkowe zainteresowania. I nie zamirzam sie poddawac nadal chce jesc zdrowo, bo sie dobrze czuje i trzymac keto, ale kalorii nie zamierzam liczyc przez jakis czas. wroce w kwietniu i jak odetchne rozpoczne redukcje na nowo :) Poki co chce byc happy i wyluzowac :))
Chcialam tez podkreslic, ze ten wpis nie ma wydzwieku pesymistycznego. Wrecz przeciwnie moge teraz odetchnac. Nie poddaje sie, tylko luzuje gacie ;D
Ahoj, do zobczenia niedlugo
soleyy
24 marca 2018, 10:39no i dobrze, ważne ze czujesz się dobrze ze sobą, nie trzeba wyglądać jak wykreowane przez media dziewczyny by czuć się komfortowo ;) ważna jest zdrowa głowa i zdrowe ciało, a takie już masz :)
Sheng2
21 marca 2018, 07:43Jak to mówią - nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Piszesz że kręci Cię temat diet - więc jedz z zasadami jakiejś tam diety ale tak po prostu bez przeliczania - tak jak czujesz że będzie ok. Lubisz ćwiczyć - to idź na siłownię i wyciśnij z siebie siódme poty ale tak po prostu do granic możliwości a nie końca założonego programu treningu. Lubisz i treningi i diety więc się tym baw. Życzę powodzenia :)
tarasiuk
20 marca 2018, 19:22Ohh jak ja rozumiem ten stan :P I bardzo dobrze, że to wszystko z siebie wyrzuciłaś !! <3
Anika2101
20 marca 2018, 18:46Czasami po prostu trzeba odpocząć, daj sobie trochę ludu a jak będziesz miała ochotę to wróć. Buźka x
aniloratka
20 marca 2018, 15:46spoko, ja tak mam od 2 tyg, tez nie liczylam, tez nie bylam na keto i .. to tez mi sie znudzilo, znowu wiecej planuje,. ale nie planuje kcal, makro tylko po prostu mam zaplanowane co chce jesc, bo wtedy jem lepiej. nawet wrocilam na silownie, bo zwyczajnie mi tego brakowalo :) odpoczywaj !!
Maratha
20 marca 2018, 15:43Czasem dobrze jest odpuscic i wrzucic na luz :) ot dla zdrowia psychicznego
Berchen
20 marca 2018, 15:26czasem ma sie dosc, nie dziwie sie, zrob sobie przerwe, odpocznij, majac dobre nawyki poradzisz sobie i wierze ze utrzymasz wage. Mi przez wsiakanie w Vitalie brakuje czasu na moje hobby - jestem zla na siebie i byc moze w koncu zmobilizuje sie i tez nie bede tu tracic czasu. Chociaz przyznam ze duzo sie tu nauczylam, zrozumialam swoje problemy metaboliczne i w koncu mysle ze znalazlam swoja droge do sukcesu. Powodzenia i wracaj bez nawiazki, hahaha