I kolejny dzień diety minął :) Nie obyło się bez grzeszków bo wieczorny film nie obył się bez piwka. Ale tylko jednego :) Poza tym było wzorowo.
Śniadanie:
Resztki szpinaku i 2 białe kiełbaski
II śniadanie i kolacja
To nie jest autentyczne zdjęcie, to jest zdjęcie sprzed 2 dni. Ale wczorajsza porcja tej sałatki była tak duża, że zjadłam to i na II śniadanie i na kolację.
Obiad:
Soczewica czerwona z cebulką, szynką, pomidorkiem i odrobiną sosu czosnkowego. Powiem Wam, że na zimno jest o wiele lepsza niż na ciepło.
I tak to mi minął dzień. Jutro oficjalne ważenie. Ciekawa jestem co zobaczę :)
Buziaki:*
weronikka11
8 grudnia 2013, 10:35U mnie wczoraj też grzeszek zwany piwkiem był :) Ale raz na jakiś czas nie zaszkodzi.