czesc kochane!wiem ze was ciagle wkurzam,a mnie wkurza ze tak mnie dobija dieta,jedzenie...moj nastrój,humor zalezy od mojej wagi,od tego ile zjadlam...wszystko prawie od roku kreci sie wokół tego,nie umiem o tym nie myslec,ciagle wymyslam jak nie jesc,jak jesc itd.MASAKRA!!!! chce zaczac jesc w koncu normalnie,bez napadów itd.ale lubie te cholerne słodycze...dzis zjadłam
sniadanoe-1 kromka chleba wieloziarnistego z żółtym serem i z pasztetem
2 sn:2 kawałki ciasta jedno z kokoswym kremem,drugie z orzecowym
obiad:talerz grochówki i pół kiełbaski
kolacja...???
skakanka-700 podskoków,70 brzuszków,10 przysiadów. to dzisjiejsze zdjecia
zgrzeszylam
8 marca 2010, 21:21eeeeeeej, szczerze mówiąc wydaje mi się, że nawet jak schudłabyś do tych 50 kg to figura by zbytnio się nie zmieniła bo taki jej typ masz. Moja kumepla ma dokładnie takie same proporcje, szczupłe nogi, brak wcięcia kobiecego, szerokie bary, ciężko jej zrzucić z brzucha, a podczas diet nogi jak patyczki, ręce długie i męskie, i dopiero jak schudła maksymalnie a kształty nadal te same pozostały tylko kości więcej wystawało, to zrozumiała, że niestety Kate Moss z niej nie będzie bo nie ma fligranowej figurki. Także jedzenie rozważne plus sport rekreacyjnie polecam :)
Orzeszek1985
8 marca 2010, 17:18Czesc! Napisz mi tylko co Ci sie w sobie nie podoba....