Cześć dziewczęta :) Trochę mnie tu nie było. Ostatnie dni to totalna porażka jedzeniowo- ćwiczeniowa. Od czwartku do soboty miałam szkolenie w pracy więc w zasadzie nie miałam kiedy zejść na przerwę a wczoraj już byłam 1 dzień oficjalnie w pracy to chrupałam tylko marchewkę i kanapeczkę. Oczywiście nie było regularnych posiłków i treningów. Jedzenie było szczerze mówiąc byle jakie ale powiedzmy, że starałam się nie przegiąć teraz parę dni w pracy wolne więc muszę się zmobilizować.
Dziś na jakimś forum czytałam o diecie IF, która polega na "Intermittent Fasting to dieta, która nie określa co należy jeść, ale kiedy. Nie jest to zatem tradycyjna dieta. Metoda ta określana jest raczej jako wzór na jedzenie. W ramach tej metody posiłki należy spożywać o ściśle określonych porach w ciągu doby. Jest wiele wariantów do wyboru, jednak należy trzymać się zasady, że okno żywieniowe (czyli moment, kiedy należy jeść) powinno trwać od 4 do 8 godzin (u kobiet możemy wydłużyć do 10 godzin). Potem należy pościć."
Tu macie dokładnie wszystko opisane (wystarczy kliknąć w link)
I tu pojawia się moje pytanie. Któraś to stosowała ? I co o tym myślicie?
Pozdrawiam Was cieplutko
radiowa
15 marca 2016, 23:47wydaje mi się, że jest to bzdura, bo nie jest to dieta, którą da się wprowadzić na stałe do swojego życia. co schudniesz to przytyjesz. najlepsza opcja to jednak posiłki co 3-4h, utrzymanie 4-5 posiłków dziennie i nie zajadanie się na noc. jak się trochę człowiek przypilnuje i poćwiczy to się da, kiedyś tak schudłam, a później powróciłam do żarcia na noc i nieregularnego żywienia, i wróciło:) znajdź swój złoty środek, na pewno coś Ci podpasuje:) powodzenia!
Rayen
15 marca 2016, 14:06Wydaje mi się, że to "IF" to kolejna /genialna/ dieta, która może przynosić paskudne jojo ;/ Tak na chłopski rozum - po diecie zamierzasz całe życie jeść w tym schemacie? A co gdy zdarzą się dni z zarwanymi nockami? Wydaje mi się to mało "mobilne". Mimo to jeśli u Ciebie zda egzamin to próbuj ;) powodzenia
klaudiaankakk
14 marca 2016, 16:32a ja tak robię i jest mi łatwiej się pilnować :)
pani_slowik
14 marca 2016, 13:22zapoznałam się dokładnie z tematem diety IF i powiem Ci, że to bzdura totalna.. ok, może po tym się chudnie (chociaż czytałam, że facet schudł w 2 miesiące prawie 8 kg, czyli tyle ile schudłby przy racjonalnym odżywianiu), ale jojo po tym będzie ogromne, taka "dieta" jest tylko chwilowa i przede wszystkim zalecana osobom, które mają dużą aktywność fizyczną, wtedy to ma sens, a skoro tłumaczysz się, że przez ostatnie dni nie miałaś czasu ani na treningi ani na prawidłowe jedzenie to nie wyobrażam sobie abyś rano intensywnie ćwiczyła, o 12 jadła śniadanie, a przez 2 dni jadła 600-800 kcal.. serio? odpowiedź jest jedna, na odchudzanie nie ma drogi na skróty. no chyba, że masz zamiar żyć w ten sposób całe życie to ok. rozwalisz sobie metabolizm i tyle, więc wydaje mi się ten pomysł absurdalny ;) zrobisz jak uważasz, trzymam kciuki za Twoje zdrowe podejście do jedzenia :D
Aquilone
14 marca 2016, 13:07Ja stosuję. O efektach jeszcze niw mogę mówić, bo walczę z ED, którw nabiło mi parę kg. Natomiast już wcześniej nieświadomie stosowałam się do tych zasad. Generalnie moje odżywianie bardzo się zmieniło m.in.ze względu na pracę. IF pasuje mi, uzupełnia się z pracą, dobrze się po nim czuję. Dla mnie to styl odżywiania się, utrata m.c. będzie miłym bonusem.
Ilonkaa2
14 marca 2016, 12:36Takie diety są tylko na chwilę, wg nie uczą zasad jak należy się odżywiać całe życie, a to o to w tym wszystkim chodzi
CookiesCake
14 marca 2016, 12:24Ja tam jestem za racjonalnym żywieniem, żadne diety cud wg mnie nie działają, może na początku spadną kg - ale potem na 100% wróca z nadwyżka.
snowflake_88
14 marca 2016, 12:16Dla mnie takie okno żywieniowe to kiepski pomysł. Jeśli trwa 8 godzin to okres niejedzenia trwa 16. To tak jakby wstać rano i nie jeść cały dzień, a potem w ciągu tych ośmiu nadrabiać całe dobowe zapotrzebowanie, a jak wiadomo organizm na taki okres postu może zareagować gromadzeniem zapasów. Poza tym jedzenie tylko przez 8 godzin oznacza, że spożyję się więcej jedzenia naraz, więc większa szansa że się odłoży to czego nie zdąży się spalić. Ja np. na takiej diecie byłabym sfrustrowana, bo nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez śniadania, jem je o 7, a to oznacza że ostatni posiłek mogłabym zjeść o 15, chyba bym padła z głodu :P