Hej wszystkim . Dzisiaj sobie troszkę pofolgowałam zjadłam talerzyk zapiekanki makaronowej składającej się makaronu pełnoziarnistego , 1,5 pomidora 0,5 cebuli , 1/4 puszki kukurydzy i 10 dag sera , oczywiście tyle znalazło się w całym naczyniu tak jak pisałam zjadłam talerzyk niestety przesadziłam z keczupem i sosem czosnkowym na bazie jogurtu naturalnego z 2 łyżkami majonezu ;/ . Ale jak to się mówi trzeba podkręcić metabolizm kolejnym grzeszkiem było ok 7 paluszków i pół literatki coli. Ale wykonałam całogodzinny trening a reszta posiłków to zupa pomidorowa ze świeżych pomidorów na warzywach i na 2 kostkach bulionu . Na kolację troszkę szportki w pomidorach . Od jutra dalej trzymam się diety . I przede wszystkim ćwiczenia . A jak u was motywacja ? Walczycie dalej ?
Na koniec takie małe hasełka motywujące:
"Minuta w ustach , godzina w żołądku , a całe życie w biodrach"
"Do sukcesu nie ma windy , trzeba iść schodami"
"Zawsze najlepszym momentem na odchudzanie jest
tu i teraz . Jutro to już kolejny dzień"
Pozdrawiam i trzymam za was kciuki :D
Dika94
5 stycznia 2014, 22:32Dziękuje :*
Misssweetpink
5 stycznia 2014, 22:26Nic się nie stało jak zjadłaś ten talerzyk, szczególnie, że tyle ćwiczyłaś. Świetne podejście! Trzymam kciuki :*