Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
płatki z bidry


Dzisiaj mój drugi dzien odchudzania, który zaplanowałam na 30 dni.  Dzień wczorajszy był dniem wprowadzającym, w którym mój organizm miał powoli uświadomić sobie, że słodyczy za wiele już nie będzie. Co więcej, będzie trzeba śladem męskich idoli "do łóżka chodzić głodnym" (zob. http://www.pudelek.pl/artykul/60700/chris_hemsworth_chodze_glodny/) Skoro Chris da radę, to czemu niby nie ja. On w końcu ma perspektywe na grupy hajs a ja na samozadowolenie, autoakceptacje i inne szalenstwa.

Dzien zaczelam więc od platków z bidrym bo tanie. Normalnie pokusilabym sie raczej o owsianke, ale odkad odkryłam ze niektóre z rozgotowanych w mleku płatków się podejrzanie ruszaja, nie moge juz jej przelknąć. Niestety część glizd, które miały przepotwarzyć się w dorodne mole spożywcze wylądowało w moim żołądku. Nigdy nie poznaly przyjemności latania. A popyt na płatki owsiane w sklepie pod domem gwałtownie spadł.

Szukam obecnie niskokalorycznego, zapychającego zastępstwa dla moich płatków. Jak znajdę to się pochwalę. Zapewne.
  • sarna88

    sarna88

    13 listopada 2013, 10:13

    dobra z niego motywacja :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.