Dzien zaczelam więc od platków z bidrym bo tanie. Normalnie pokusilabym sie raczej o owsianke, ale odkad odkryłam ze niektóre z rozgotowanych w mleku płatków się podejrzanie ruszaja, nie moge juz jej przelknąć. Niestety część glizd, które miały przepotwarzyć się w dorodne mole spożywcze wylądowało w moim żołądku. Nigdy nie poznaly przyjemności latania. A popyt na płatki owsiane w sklepie pod domem gwałtownie spadł.
Szukam obecnie niskokalorycznego, zapychającego zastępstwa dla moich płatków. Jak znajdę to się pochwalę. Zapewne.
sarna88
13 listopada 2013, 10:13dobra z niego motywacja :D