czwartek to nasz dzień wizyty w klubie...a tu nam przenieśli rehabilitację na czwartek...start o 9.45 koniec o 10.15...do klubu na 11.00...czyli ok...ale co z Bobo??? Czy da radę? Czy nie będzie zbyt zmęczone??? obawy...a może kiełkujące wymówki???
Ale Bobo ma moc! Zajęcia w klubie zaliczone!!! Brawo Bobo, brawo mama!