Tak sobie postanowiłam, że przez cały czas kiedy będę na urlopie nie zjem nic słodkiego.
Od wtorku udało mi się jakoś powstrzymać, co prawda kawę słodzę jedną łyżeczkę, ale poza tym nie sięgam po żadne słodycze.
A dzisiaj mnie nosi od rana brrrrrr.....
Musze jakoś to zwalczyć, do 27 maja muszę ważyć 56 kg :)
Ruszam tyłek i idę coś posprzątać, później szpital i może uda mi się coś poćwiczyć :)
Przynajmniej tato lepiej się czuje :)
Po resekcji żołądka całkiem nieźle się zbiera. Oby tylko rak nie zrobił jakiegoś przerzutu :(
Od wtorku udało mi się jakoś powstrzymać, co prawda kawę słodzę jedną łyżeczkę, ale poza tym nie sięgam po żadne słodycze.
A dzisiaj mnie nosi od rana brrrrrr.....
Musze jakoś to zwalczyć, do 27 maja muszę ważyć 56 kg :)
Ruszam tyłek i idę coś posprzątać, później szpital i może uda mi się coś poćwiczyć :)
Przynajmniej tato lepiej się czuje :)
Po resekcji żołądka całkiem nieźle się zbiera. Oby tylko rak nie zrobił jakiegoś przerzutu :(
ania14021994
17 maja 2013, 14:29Oj jak ja nie cierpię jak chodzą za mną słodycze, wtedy staram zająć czymś myśli. Może spacer? Porządki? Albo ćwiczenia? Buziole :)
Suuzzii
17 maja 2013, 14:06zdrowia i powodzenia