Udało się zrzucić kolejne pół kilograma. Konsekwentnie ćwiczę na orbitreku, wczoraj udało się nawet 70 min, na śniadanko owsianka z bananem, a reszta dnia też raczej pod kontrolą. Nie mogę się przyzwyczaić do regularnego jadania posiłków.
No i tyle byłoby mojego entuzjazmu, mały ostatnio bardzo niespokojny. Wczoraj była niesamowita akcja z brzuszkiem już myślałam, że pojedziemy do szpitala :(
Na szczęście przeszło....Więc nie wiem, czy te 0,5 kg to zasługa diety i ćwiczeń czy stresu.
No i tyle byłoby mojego entuzjazmu, mały ostatnio bardzo niespokojny. Wczoraj była niesamowita akcja z brzuszkiem już myślałam, że pojedziemy do szpitala :(
Na szczęście przeszło....Więc nie wiem, czy te 0,5 kg to zasługa diety i ćwiczeń czy stresu.
determinacja2012
6 grudnia 2012, 18:02Też mnie zastanawia mój licznik. Mój mąż twierdzi, że to niemożliwe :) Mam orbitreka magnetycznego z 8-stopniową regulacją. Zazwyczaj ćwiczę na 2. I jakoś tak dziwnie, bo w ciągu godziny jestem w stanie zrobić jakieś 22 km z prędkością 22-26km/h spalając przy tym wg mojego licznika jakieś 600 kcal. Takie dane wskazuje mój licznik. Mój mąż się śmieje, że to specjalnie jest taki podrasowany dla kobiet, które się odchudzają, żeby miały zachętę :) I jak widzę takie cyferki to mi lżej na sercu :)
skatlok
6 grudnia 2012, 14:07mam pytanie, tak czytałam Twój pamiętnik i z ciekawości zastanawia mnie jakiego masz tego orbitreka? , ja tez jeźdzę i zazwyczaj prędkością 12, a gdzieś u Ciebie czytałam że Ty prędkością 22, i kurcze zastanawia mnie to czy sa to po prostu tak różne orbitreki i jakoś inaczej zaprogramowane, czy ja mam tak kiepską kondycję ;) ja mam orbitreka magnetycznego, może to taka róznica