Waga ciut do góry poszła, ale humor lepszy niż wczoraj. Ważę się codzienie ( nawet dwa bo rano i wieczorem), ale takimi drobnymi skokami góra dół góra się nie przejmuję. Myślę, że jakiś sensowny wynik będzie dopiero w skali miesiąca. Powinnam więcej się ruszać, ale jakoś się nie mogę zmobilizować. Mam w domu kilka sprzętów, fajne tereny do spacerów w zasięgu kilku kroków, i co? i nic. Sprzęt obrasta kurzem, górki trawą, a ja tłuszczem.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.