Dziewczyny, podoba mi się bardzo ta moja zmiana. Śmieszne sytuacje są. Dziś w pracy przeżyłam jedną taką śmieszną sytuację. Jesteśmy z koleżanką w zabiegowym i przyszedł chłopak po badania, ten sam który przychodzi od pół roku mojej pracy. Widział mnie ze 100 razy. No i wszedł luk na mnie, taki co to się rozgląda kto i co jest. A po chwili znów i to tak bardziej typowo, jak bym go "zainteresowała". Aż mi się śmiać zachciało i szybciutko się ulotniłam, by nie wybuchnąć śmiechem. Potem gdzieś się kręcił jeszcze moment i ciągle ten sam "luk". Ja olewka. Poszedł, przychodzi do mnie koleżanka i z tekstem: "Chyba mu się spodobałaś, bo tak spojrzał na ciebie, aż mi było dziwnie". Ja w śmiech i odpowiadam, "że pewnie mnie w widział ostatnio w innym miejscu i się zdziwił co tu robię" - a tam też od kilku razy na mnie patrzył dziwnie, ale dziś to już typowo hahah Wiecie, chłopak mnie wcale ale to wcale nie interesuje, nie mój typ. Ale sam fakt, że faceci mnie dostrzegają ponownie po przerwie kilkuletniej jest mi bardzo miły i bardzo motywuje i podbudowuje. Dlatego nie poddam się! Będę walczyć o siebie dalej! I choćbym miała zdechnąć z bólu czy zmęczenia czy lenia, nie dam się!
Najwyższa pora dać z siebie wszystko!
Ps. Ostatnio zauważyłam miłą rzecz, wracają wszystkie "stare" Vitalijki. Cieszę się, że Was znów widzę! Aż miło się na sercu robi, kiedy się wchodzi i wyskakuje nowy post osoby która była kiedyś :) Oczywiście uwielbiam też nowe znajomości. Powiem Wam w sekrecie, że niestety ale rok temu uważałam, że Vitalia się popsuła. I że chyba pora skasować to konto. Większość dziewczyn na których pamiętniki wchodziłam, by się "zaprzyjaźnić" to były laski ważące ok 60 kg i mniej. Mające naprawdę mega problem bo chcą schudnąć ok.20kg, ważyć 40 pare kg i piszące w komentarzach lub wpisach czy postach, że nie rozumieją ludzi, którzy mogli się spaść jak prosiaki do 100kg czy więcej. Ciągle padały pytania jak wyglądam w tym czy tamtym. Często zamiast się wspierać czytałam jakieś "wrzuty" czy krytyczne komentarze. Ten serwis miałam wrażenie, że traktowany był jak coś po prostu modnego, co trzeba mieć. Teraz mam wrażenie, że tak już nie ma. Jest lepiej. I żeby było jasne - nie mam nic do dziewczyn ważących 60 kg i chcących schudnąć, mam coś do osób które nie są tolerancyjne. I zamiast wspierać po prostu "demotywują". Ale cieszę się bardzo, że to się polepszyło :) A Wy jak uważacie?
LilacG
20 sierpnia 2014, 22:42Tez nie moge zniesc wpisow dziewczyn wazacych 60 kg ze im sie tluszcz wylewa i jak one mogly doprowadzic sie do takiego stanu. Wrrrrr. Jakos mozna sie doprowadzic ale to nasza sprawa;) jak sie kocha jesc i nienawidzi cwiczyc to tak same kg przywedrowaly. Bedziemy walczyc to i my bedziemy narzekac ze 70 moje wymarzone bedzie zbyt wielkie;)
Aethureth
9 sierpnia 2014, 19:10No to czas się zważyć... skoro inni widzą różnicę to waga pewnie ładnie poleciała w dół :)
vitafit1985
9 sierpnia 2014, 10:27Wow:) Supcio:) To do dzieła, Kochana:)
katy-waity
6 sierpnia 2014, 23:50może wczesniej vitalijki odchudzały się na wakacje, a teraz wracaja by być szczuplejsze na sylwestra;)) Faktycznie tez mi sie zdarzylo wwejsć w pamietniki szczuplych dziewczyn narzekajacych 'ze są grube jak świnie" te słowa, określenia, troche takie ..'słabe z ich strony" zważając ze na tym portalu walczy wiele dziewczyn z okazałym BMI..
trinity801
6 sierpnia 2014, 09:00To teraz masz motywację :-)
SemperFidelisx
5 sierpnia 2014, 23:26podobasz się samcom, co się dziwić:D
czekoladka9186
5 sierpnia 2014, 22:27Ja też myślę że sytuacja się poprawiła :) dawno temu (3-4 lata) miałam tutaj inne konto, które ostatecznie usunęłam z tegoż właśnie powodu, nie odpowiadał mi "ten" klimat. Pamiętam, że lubiłam czytać Twój pamiętnik bo był taki życiowy :) jak widać w tej kwestii na szczęście nic się nie zmieniło, co odkryłam kiedy przypadkiem trafiłam dziś na Twoje konto ;) pozdrawiam Cię gorąco! ;)
deemcha
5 sierpnia 2014, 23:04O tak? naprawdę? Dzięki :* Cieszę się, że wróciłaś.
czekoladka9186
6 sierpnia 2014, 12:59też się cieszę :) a radości nie ma granic właśnie jak trafiam na pamiętnik kogoś kogo dawniej lubiłam czytać i okazuje się że ta osoba wciąż tutaj jest :)