Mam dość.
Dość mieszkania w Poznaniu. Po 3 latach nadal nie potrafię się przyzwyczaić do tego pędu, życia z zegarkiem w ręku. I mieszkania w blokowej klatce.
Dziś wstałam, szykuje się na siłownie,1 autobus nie jedzie 2 się spóźnił, zrezygnowałam bo chciałam iść na indoor cycling a dojechałabym w połowie zajęć. Mogłam się chociaż wyspać bo wróciłam z pracy o 1...
Mam dość że nie mam kiedy odpocząć.
Że muszę pracować w święta.
Że siedzę od piątku nad sprawozdaniem a nadal mi coś nie wychodzi.
WITAMY w DOROSŁOŚCI!!!
Dieta?
Zeszły tydzień super, czułam się lekko i cudownie, kontrolowałam i pilnowałam. W piątek basen, w sobotę siłownie. Dzisiaj już było gorzej. Chciałam wyładować się jedząc. Ale skoro więcej zjadłam rano, teraz już zjem mniej.
Ja chyba sama się oszukuje z tym schudnięciem.
angelisia69
14 grudnia 2015, 16:54niestety takie uroki doroslosci,jedynie mozemy je zaakceptowac i cieszyc sie z "luzow" bo pozniej dziecko/rodzina i jeszcze wiecej zalatania
roogirl
14 grudnia 2015, 15:08Rozumiem cię. Ja coraz częściej zastanawiam się nad wyprowadzeniem się na jakąś wieś w górach do chaty. Też mieszkam w dużym mieście i coraz mniej mi się to podoba.