Zważyłam się wczoraj pierwszy raz po świętach. No przytyłam.., 2 kg. Straszne... Wobec tego faktu, z którym już zdążyłam się pogodzić, muszę zmniejszyć swoje początkowe założenia. Chcę zgubić te dwa kilogramy do 12 stycznia. Nie lubię rezygnować z postanowień, ale taki cel jest przynajmniej możliwy.
Od 3 dni ćwiczę z Ewą Chodakowską, dziś też zamierzam to zrobić. Ponadto zaczęłam planować posiłki. Dziś zrobiłam plan na dwa dni, listę zakupów, rozpisałam godziny w których mam jeść. Będę się do tego stosować.
Ćwiczenia sprawiają mi dużo radości, moim sukcesem jest też to, że potrafię nie sięgać po słodycze gdy znajdują się w pobliżu. Widziałam się wczoraj z moją koleżanką, pierwszy raz od kilku miesięcy i pierwsze co powiedziała, to: "Świetnie wyglądasz! Zeszczuplałaś!". Bardzo mnie to zmotywowało. Chcę więcej!
vvictim
2 stycznia 2016, 15:16Zakochałam się w obrazach, które wstawiasz :D nie martw się nie jesteś sama :) Też kilogram mi chyba przybył czy prawie dwa :P No cóż bierzemy się w garść :P Do dzieła i powodzenia w osiągnięciu celu :P
Dammaris
2 stycznia 2016, 17:22Dzięki :) Tobie też życzę powodzenia
angelisia69
2 stycznia 2016, 13:47Swietnie,jak utrwalisz sobie dobre nawyki to pozniej beda codziennoscia dla ciebie,a komplementow coraz wiecej uslyszysz ;-)
Dammaris
2 stycznia 2016, 17:24Kiedyś te dobre nawyki, które wprowadzam były wyzwaniem nie do przeskoczenia, teraz coraz bardziej przekonuję się, że wszystko się da :D