Jak w tytule, wczoraj zrobiłam pierwszy trening z 30, Speed & Agility. Bałam się, że będzie gorzej :) ale trening uwidocznił moje słabe strony. Z cardio nie miałam problemów (oczywiście nie było łatwo, ale nie umierałam, nie walczyłam o każdy oddech itp), ale wszystkie ćwiczenia w podporze, dramat. Mam tak słabe mięśnie brzucha, że hej. Ale nie poddawałam się, zrobiłam ile umiałam, brałam chwile na oddech i wracałam do ćwiczeń. Wychodzę z założenia, że jak nie spróbuje to się nie poprawię, a każde powtórzenie jest ważne. Dodatkowo podczas ćwiczeń z którymi idzie mi słabo, zakładam jakąś liczbę powtórzeń i zawsze, mimo że ledwo dycham, dokładam sobie do tej liczby jeszcze z 2 powtórzenia. Chyba, że idzie mi świetnie to nie liczę a robię :)
Dziś dzień 2, nie mogę się doczekać :)
Menu:
- Śniadanie: Omlet : 2 jajka, 4 łyżki otrębów, banan, woda, łyżka dżemu: 330 kalorii (nadal mi się nie znudziło)
- Drugie śniadanie: 3 tekturki, serek naturalny, pomidor, rzodkiewka: 230 kalorii
- Lunch: Rukola, burak, feta, pierś z kurak: 260 kalorii
- Obiad: Ryż z kurczakiem i warzywami w sosie chińskim: ok. 300 kalorii
- Kolacja: Warzywa na patelnię + 2 jajka: 225 g: 280 kalorii
- 2 kawy z mlekiem: 80 kalorii
Razem: 1480 kalorii (chyba mój rekord) ;)
angelisia69
22 listopada 2016, 13:30szybko powroci "stara forma" z treningu na trening coraz lepiej ;-)
Dadzira
23 listopada 2016, 06:57Normalnie dalej jestem w szoku, że tam dobrze mi idzie :) A ćwiczę tak porządnie od sierpnia po powrocie, tylko zwiększona waga mi tu przeszkadza
abiozi
22 listopada 2016, 08:02Brawo!!!! Tak trzymaj!!!! Wzorowy dzień!!!!
Dadzira
22 listopada 2016, 08:18Tak, wczorajszy dzień był perfekcyjny :)