O wadze nie chce mi się pisać.. Spada,żeby potem urosnąć. Wkurza mnie to,bo nigdy tak nie miałam :/ psuje mi to humor, ale motywuje, żeby starać się jeszcze bardziej.
Co do tytułowej walki, wczoraj na kolacje miałam zjeść warzywa na patelnię, zrobiłam je sobie i czekały na swoją porę, ale tak bardzo chodził za mną popcorn, że stwierdziłam, ok. mam 250-300 kalorii zapasu, jak zjem warzywa ochota na popcorn mi nie przejdzie, więc na kolacje było 35 g popcornu. Ochota minęła, ja zmieściłam się w dziennej dawce kalorii, niby wygrana, ale radości brak. Na szczęście była to ostatnia porcja "niezdrowego" jedzenia. Dziś nic już nie będzie mnie kusić, więc będzie dobrze!
Menu:
- śniadanie: 2 waski, 1 plasterek szynki, 1 plaster sera, 1/2 pomidora, 1/2 ogórka kiszonego, 1 jajko: 200 kalorii
- 2 śniadanie: batonik oshee, 2 jabłka: 300 kalorii
- lunch: warzywa na patelnię same: ok 200 kalorii
- obiad: makaron z sosem, warzywami i kurczakiem: 350 kalorii
- kolacja: coś w kinie,ciasteczka owsiane albo batonik musli: ok 200 kalorii
- 2 kawy z mlekiem