Weekend minął nam przede wszystkim filmowo, zaliczyliśmy 5 filmów, więc pozytywnie.
Dodatkowo byliśmy u znajomych na parapetówie, a ja w ramach ostatniego planowanego posiłku zjadłam kawałek ciasta marchewkowego. Czułam, że tak wypada, że gospodarze się postarali i że chce im zrobić przyjemność. Poza tym weekend jedzeniowo ok (zjadłam pół burgera, ale tak jak pisałam wcześniej, moim zdaniem wszystko jest dla ludzi, tylko liczy się ilość i jakość), chociaż dziś wagą 200 g większa niż wczoraj. Wiem, że to normalne, wiem, że nie powinnam się ważyć, wiem, że liczą się cm a nie waga, ale i tak trochę zepsuło mi to humor. Jakoś każdy gram mniej dawał mi moc do kolejnego dnia, trudno, nie poddaje się.
Menu poniedziałkowe:
- śniadanie: 2 waski, 1 plasterek szynki, 1 plaster sera, 1/2 pomidora, 2 listki sałaty, 1 jajko: 200 kalorii
- 2 śniadanie: jogurt grecki truskawkowy Piątnica: 135 kalorii
- warzywa na patelnię z serkiem wiejskim: 140 kalorii
- pizza na spodzie z kalafiora: nie mam pojęcie co na niej będzie, ile czego będzie, ale zważę i przeliczę, żeby było 300 kalorii
- tuńczyk w sosie własnym z warzywami gotowanymi (brokuł, marchewka, groszek, cukinia) : 250 kalorii
- 2 kawy z mlekiem
angelisia69
25 stycznia 2016, 13:37oj tam sama wiesz ze te 200 jest ulotne tak jak jedzenie ciasta :P chwila i po sprawie.A tak na serio to ogolnie pisalas ze chcesz zwiekszac kcal wiec taki nieprogramowy dodatek napewno nie zaszkodzi ;-) pizza kalafiorowa,musze niedlugo zrobic bo mi ostro smakowala ;-)
Dadzira
26 stycznia 2016, 08:44Pizza kalafiorowa spoko, mój pierwszy raz ale na pewno do niej wrócę :)