Jest lepiej.. Wczorajszy dzień idealnie, wszystko zgodnie z planem, plus ćwiczenia. A najlepsze jest to, że nie ciągnęło mnie do niczego, nie miałam poczucia ah że zjadłabym coś ale nie dieta. Mam nadzieję, że dziś będzie podobnie. Znowu zaczynam myśleć o jedzeniu, ale to takie dobre myślenie na zasadzie planowania co zjem jutro czy na kolacje. Dobre to.
Co do dzisiejszego dnia w planach oczywiście ćwiczenia, zobaczymy na co będę mieć ochotę i zero podjadania.
Cały czas muszę sobie powtarzać, że 70% sukcesu to dieta. Bo zawsze robiłam tak, przecież ćwiczę, więc mogę jeść co chce, więc dlaczego nie chudnę a tyje? Muszę odnaleźć radość z gotowania i planowania, bo bez tego ani rusz.
Menu na dziś, więcej niż wczoraj:
- śniadanie, 2 jajka na twardo, 3 pomidorki koktajlowe: ok. 190 kalorii
- 2 śniadanie, banan: 162 kalorie
- lunch: ryż 25 g, kurczak z sosem po chińsku z warzywam, 100 g? - ok. 180 kalorii
- obiad: makaron shirataki, kurczak z sosem po chińsku z warzywami - ok. 250 kalorii
- kolacja: makrela wędzona 150 g, pomidory koktajlowe, sałata - 384 kalorii
Jeszcze nie jest idealnie, za mało warzyw, ale zakupy zrobię jutro, więc na pewno będzie lepiej. Dziś przeskoczyłam 1000 kalorii, więc też jest dobrze. Niestety jem to samo w pracy i w domu, ale trudno lepiej tak, niż jakbym miała iść do sklepu po nie wiadomo co.
Boje się wejść na wagę, zrobię to może w poniedziałek, bo niestety bliżej mi do 70 kg niż do 60 jak na pasku :/
angelisia69
15 stycznia 2016, 13:39oj tak dieta to wieksza czesc sukcesu,ale ze ja lubie grzeszyc to wole wiecej pocwiczyc i zjesc cos slodkiego codzien ;-)Ale przy swojej wadze to minimum 1500 powinnas jesc
Dadzira
15 stycznia 2016, 14:02Niestety przy 1500 nie chudnę mimo ćwiczeń :/
angelisia69
15 stycznia 2016, 14:35a ile czasu sprawdzalas?1 tydx? zeby rozkrecic metabolizm min. 2 tyg trzeba poczekac ale warto,bo na takiej diecie sie zajezdzasz,a co jak przestanie spadac na 1000?zejdziesz do 800??